Bo post dotyczył kury, a nie robola a ktoś zrobił myk i post znalazł się tu
Na 2 postaci jak wyexpie zbije ci robola na 88 z krwawieniem;)
Podgląd wydruku
Nesu przeciwko magom jest zbyt hardcorowy. Dzisiaj z pół dnia się męczyliśmy. Furia często wchodziła 4/4 mimo 75% odporności u wszystkich (a przynajmniej tak deklarowali).
https://forum.mfo3.pl/image/png;base...AAAElFTkSuQmCC
Nieźle was luckiem robił
https://imgur.com/a/6wFCbxU
Jeśli chodzi o balans potworów i nie tylko, to wypowiem się w punktach:
----------
1. Potwory zwykłe.
Według mnie balans powinien wyglądać tak, że ten sugerowany poziom potwora/grupy pozwala na zbicie go w zerówkach (nawet unikatach i gemach odpowiednio dobranych) mając autostaty i bezobsługowy skrypt.
Natomiast wszystkie grupy potworów powinny być do zbicia w walce automatycznej mając odpowiednio przygotowany profil na maksymalnym poziomie w danej aktualizacji fabularnej (czyli powiedzmy w Scythe na 100 lvlu z eq +6, odpowiednimi gemami, odpornościami, zdolnościami, przemyślanym skryptem).
Przykładowo potwory typu MT23 czy borosy, są praktycznie niezabijalne nawet na takim samym poziomie, jaki ma grupa, a co dopiero maksymalnym poziomie w danym upku ze względu na spi:)doloną mechanikę i spamowanie jakimiś głupimi statusami.
Takie gawiale x3 (mają bodajże 111 poziom) byłem w stanie z dobrym eq i dobrym skryptem ubić auto na 87 poziomie, jednocześnie zbicie choćby podwójnych borosów (lvl 99 chyba?)... no może jakbym miał farta, a co dopiero potrójne.
We wcześniejszych aktualizacjach potwory typu nieprzyjemne występowały bardzo sporadycznie, chociaż przynajmniej były do zbicia przy odpowiednim przygotowaniu (np. wampiry, mroczne elfy, gargulce chyba nawet też, choć tutaj można by było polemizować).
Przy okazji fajnie by było widzieć więcej potworów pół-unikatowych (typu pędrak), na które też trzeba być czujnym podczas expienia na zwykłych potworach.
2. Potwory unikatowe.
Tutaj akurat jest na plus fakt, że można bić je samodzielnie, ale też są przystosowane do bicia w grupie. No i faktycznie trzeba znać w miarę taktykę na walkę, więc walki manualne są przyjemne i nawet da się kminić nad optymalizacją poprzez walkę automatyczną (a przynajmniej tak było jeszcze do Devos). Nie podoba mi się jedynie fakt respienia unikatów typu Pingwin czy Wściekła Rzepa, bo za dużo roboty z tym. Trzeba zbierać jakieś śmieszne materiały, coś robić i nagle pojawia się walka. Litości, chcę zrobić kiedyś pożeracza, a nie czuć się jak Syzyf wtaczający głaz. Poza tym wszystko git.
3. Bossy.
Tutaj mam bardzo mieszane uczucia. Nie doszedłem jeszcze do wszystkich bossów w tej aktualizacji, szczególnie że mam dość niski poziom, nie mam odpowiedniego ekwipunku, a co najważniejsze, chęci podejmowania miliarda prób, żeby marnować odno4 i zbijać bossy na stosunkowo niskim poziomie. Jednak zauważyłem, że przy kolejnych aktualizacjach nawet bossy odblokowujące fabułę potrafią napsuć krwi. W Scythe Abaddon to był żart, tym bardziej że to pierwszy boss fabularny i musiałem się z nim troszeczkę pomęczyć, żeby cokolwiek odblokować, a przepaść między nim a Shivą (poprzedni fabularny) jest ogromna, jeśli chodzi o poziom trudności.
Bawół natomiast był bardzo przyjemny, dość prosta mechanika. Takie bossy bije się bardzo przyjemnie. Nie ma czegoś takiego, że jedną turą popsułem sobie walkę, bo dostałem jakimś statusem w nieodpowiednim momencie albo boss rzucił sobie doładowanie, a ja akurat nie mam many na normalizację (albo specjalnie nie używam jakichś zdolności, bo muszę być gotowy na doładowanie i psuję sobie walkę, bo nie mogę potem użyć odpowiednich przedmiotów użytkowych w odpowiednim momencie xd).
Przydałoby się więcej bossów fabularnych typu pvp (takich jak Wódz, na którego nie wiedzieć czemu ludzie narzekają, bardzo przyjemny boss do walki).
Mimo wszystko nie powiedziałbym, że bossy fabularne (czy nawet niefabularne) są jakieś trudne. Ale drodzy testerzy i koordynatorzy, pomyślcie o casualach (powiedziałbym "pomyślcie o dzieciach", ale w społeczności MFO jest całkiem sporo podejrzanych jednostek, więc tego nie powiem) i chociaż fabulaki, a szczególnie takie, które odblokowują całą aktualizację niech nie są tak nieprzyjemne do bicia. Jak już macie robić jakieś nieprzyjemne to niech to będą bossy poboczne albo fabularne gdzieś w połowie fabuły, gdy już mamy cokolwiek odblokowane i możemy coś robić w danym mieście, tylko niech proszę mają coś w stylu "od poziomu x nie używa czegoś tam lub używa rzadziej".
Co do bossów pobocznych, fajne są wyzwania typu Sir Tristam czy Mangaro (nieosłabiony). Miałem na razie jedynie okazję jedynie ubić Tristama i dobrze wspominam, ale na przyszłość dobrze by było, gdyby bossy typu wyzwanie nie wymagały aż eq +7 czy +8 (na razie wszystko raczej ubijalne w +6, ale tak tylko na przyszłość mówię).
No i areny oczywiście na propsie, szczególnie takie bossy jak Ighrut. Nie będę ukrywał, mam ochotę na akt s*ksualny z pomysłodawcą tego bossa (po ślubie), co zresztą nawet niektórzy testerzy sugerowali mi, żebym to uczynił. Wielkie pozdro dla Was, kto ma wiedzieć, ten wie.
4. Mini-bossy.
Jedyne moje zastrzeżenia do minibossów to, żeby miniacze z poprzednich aktualizacji, dajmy na to 1 aktualizacja wstecz, były trudne, lecz możliwe do zbicia samodzielnie, a 2 aktualizacje wstecz nie stanowiły problemów ze względu na mechaniki. Po prostu jakiś warunek w skrypcie, żeby w walce solo nie używały jakichś finisherów z najgłębszych czeluści nie powiem czego i nie powiem kogo, bo jeszcze to przeczyta i się popłacze.
A no i luckowe/speedowe eq na półprzedziałach (73/90) to słaba sprawa, full defowe sety to jest życie. Chociaż można by było zrobić ewentualnie 3 minibossy na półprzedziale (jeden pod def, drugi pod mdef, trzeci mieszany pod speed/luck). No i niech te miniacze z półprzedziałów będą przyjemniejsze do bicia niż Lilith na starcie upka, gdy wymienia się je z osobami, które nie zrushowały max levela w jedeń dzień.
5. Globale.
Problemem z globalami wcale nie jest ich trudność, tylko nieopłacalność. Najpierw przez godzinę łazisz po jakichś zdenolonych lokacjach, a potem godzinę bijesz jakieś ścierwo, żeby nawet nie zdropiło ci nic wartościowego, bo w wachlarzu przedmiotów, które z nich lecą, po prostu takich przedmiotów nie ma. Pod kątem balansu jest okej, nawet bym zrobił, żeby globale były ciut bardziej losowe i nieprzewidywalne, (jednak żeby wciąż były do zbicia z jakimiś nobami i randomami) ale żeby dropiły z nich jakieś fajne części uzbrojenia albo przedmioty użytkowe, może nawet przedmioty premium (np. bonusy do dropu czy złote pyły).
----------
No i to by było w sumie na tyle. Pozdrawiam Bicka, Watażkę i Skuzza.
2. Zgadzam się, łowców potworów nie powinno się na siłę zmuszać do jakichś śmiesznych aktywności w stylu uprawianie pola, bo inaczej nie mają dostępu do unikata.
3. Ogólnie uważam, że powinny być trzy grupy bossów:
a) bossy fabuły głównej - domyślnie ostatni w mieście do pokonania z 5 poziomów przed maksem z upka w eq +0 (a więc teraz, dostosowany do 95 poziomu)
b) bossy poboczne - najsilniejszy do pokonania na max lvlu w eq +0
c) bossy wyzwania (tristam, mangaro oraz arenki, w pomniejszym stopniu sarin i troll górski) - dopiero one powinny wymagać plusowych eq.
Pozwala to noobkom przejść bazową fabułę, normalnym graczom odblokować wszelkie miniacze i inne ważne dropowiska, a najlepszym na posiadanie wyzwania. Dodatkowo pozwoliłoby to robić fabułę główną w eq sklepówkowym, co moim zdaniem powinno być możliwe do robienia.
Zgadzam się również z mechanikami w stylu "od x lvla jest łatwiejszy", pomoże to noobkom/graczom ze słabym eq. Uważam, że wszystkie bossy fabuły głównej powinny mieć takie mechaniki.
Może nie robiłbym bossów AŻ TAK łatwych. Prędzej coś w stylu:
1. bossy fabularne
a) pierwszy boss do zbicia na lvl capie poprzedniego miasta w zerówkach, jak dobrze poprowadzisz walkę, natomiast prosty w lepszym uzbrojeniu (powiedzmy, że coś pokroju niebieskiego smoka)
b) kolejne fabularki parę stopniowo coraz trudniejsze, zależnie od tego ile mamy odblokowanych rzeczy do robienia i oczywiście fajnie dodać rzeczy typu "jak wbijesz x lvl to boss np. nie używa doładowania"
c) ostatni boss odblokowujący nowe miasto do pokonania 5 poziomów przed maksem w eq +0/+1 ale jak się z nim pomęczysz (tak jak Raps #2 na 60) za to bardzo łatwy na level capie w zerówkach (tak jak Raps #2 na 65)
2. bossy poboczne - najsilniejszy do pokonania na max lvlu powiedzmy w eq+3, (no chyba że się bardzo postarasz, coś jak troll górski czy sarin), w +0 może jakieś słabsze poboczne tak jak był Strażnik Wyspy (zakładając, że nie biło się go na hita, może lepszy przykład to arboribus albo strażnik ruin???)
3. bossy wyzwania - faktycznie wymagające max lvla (lub lekko ponad) i plusowego eq (najtrudniejsze takie jak właśnie tristam, mangaro czy ten ostatni na arenie do ubicia w eq +6, ale może +7/+8 zalecane)
Jeśli nic się nie zmieniło, to dokładnie tak jest. Przynajmniej w poprzednim upku taki był cel, do którego się dążyło przy tworzeniu i balansowaniu każdego bossa. A nie wydaje mi się, żeby coś miało się zmienić, patrząc choćby po mojej drodze przez ten upek (totalnie rozwalona postać w kontekście fabuły, która musi nadrabiać statystyki pożyczonymi itemami, a i tak zabija kilka lvli poniżej proponowanego). Jedyna różnica jest w tym, gdzie postawisz tę kreskę między boss poboczny, a boss wyzwanie.
A no i bossa zabija się raz na postać, także dla mnie im więcej ciekawych mechanik tym przyjemniejsze i dłużej pozostające w pamięci jego pokonanie. Takie zwykłe stat-checkery jak wódz trochę nudes, bo na koniec dnia nie różnią się niczym od swoich odpowiedników z poprzednich aktualizacji. Jest tam niby mechanika, ale takiego płaszczaka biło mi się zwyczajnie dużo przyjemniej.
Natomiast jeśli chodzi o zwykłe mobki no jest to bolesne, że niektóre potrafią wykręcić takie kombinacje, że manu na x2 nadal się pada, z drugiej strony tak jak z bossami, nadal chyba lepiej tak, niż jakby każdy mobek był skalowanym królikiem czy innym skrzatem.
A jeśli chodzi o mini, to bardzo fajnie, że w końcu na półprzedziałach się pada, nie wyobrażam sobie sytuacji, w której pojawia się nowa aktualizacja, speedrunuje 2/3 bossy i odblokowuję darmowe mini z eq na 10 lvli wyżej na sterydach, odpalam skrypt na garude i opcjonalnie zmieniam gemy z def na mdef w zależności od tego czy przeciwnik ma szerokie barki czy lata.
Reszty świata jeszcze nie widziałem, jak zobaczę to pewnie coś naskrobię :)
Zwykłe potworki to piekielne abominacje chodzące po arkadii.Cytat:
Natomiast jeśli chodzi o zwykłe mobki no jest to bolesne, że niektóre potrafią wykręcić takie kombinacje, że manu na x2 nadal się pada, z drugiej strony tak jak z bossami, nadal chyba lepiej tak, niż jakby każdy mobek był skalowanym królikiem czy innym skrzatem.
Powszechność paraliżu i to czasami dłuższego jak 1 tura baardzo boli + powtarzalność w grupach tzn. bijąc 3x najcześciej przezywa się 3krotnie tą samą przygodę z debufami.
Napisałam niżej, co miałam na myśli. Boss poboczny, to taki, który odblokowuje dostęp do mini i unikatów dropiących eq i zdolki potrzebne do nie zostania w tyle za innymi graczami. Boss wyzwanie, poza arenką, to taki, który być może blokuje globala, ale nic więcej. Nagrodą jest sama duma z pokonania go, więc jeśli tego nie zrobisz, to nie tracisz w wyścigu zbrojeń.
- - - - - - - - - -
Na temat mini się nie wypowiem, bo większość graczy to grinderzy, co tylko chcą bić auto, zamiast pograć w grę.
Problem z mobkami główny jest taki, że jeśli są w parze albo grupach, to są dokładną kopią swoich pojedynczych braci - i o ile pojedyncze są ciekawe bo nie klepią tylko dmg a nakładają jakieś statusy albo używają wymyślnych zdolek, tak już w grupach stają się zwyczajnie upierdliwe i zbyt losowe; aż przypominają mi się memy z gothica 3, że beziego na wysokim lvl i umkach klapało stado wilków z początku gry, właśnie przez swoją mechanikę xD
Co do bossów, to zgadzam się z przedmówcami, z tym, że nie wiem jak wygląda obecnie (po osłabieniu) Abaddon, bo jego pierwsza wersja była serio zbyt op jak na openingowego bossa, a druga sprawa czy faktycznie bawół jest taki słaby/łatwy czy po tak trudnym abaddonie bawół wydaje się łatwy i przyjemny. I taki powienien być pierwszy boss w mieście, jak bawół czy niebieski smok. Co do reszty, to nie pasuje mi balans wg sugerowanych lvl pokonania do kuraka a wodza i dinusia, bo mechanicznie wódz i dino są fajne i przyjemne, kurczak już niekoniecznie, chciałbym zobaczyć te testy zabijania go na 90lvl w zerowym eq, nawet uni, jako woj. Bo mag ma dużo większą elastyczność w kontekście bomby many. Natomiast chciałbym bardzo pochwalić kotka, mega fajny i przyjemny boss z ciekawą mechaniką, apeluję o więcej tak ciekawych bossów, niż tylko wrzucenie dużych stat i wygibiastych zdolek. Ptaszora obecnie klepię, też jest fajny i ciekawy, ale niezbyt przyjemny :DD zobaczymy jak talos i arena, no bo robak z bypassem na krwawienie też jest łatwy.
A no i jeszcze inna sprawa, że może niekoniecznie jest problem z bossami, a z eq, co też zostało wspomniane. Bo właściwie, dlaczego mamy zbrojke uni z defem a drugą z luckiem, a mdef jest nieuni? Może też przez to te bossy fizyczne wydają się łatwiejsze niż magiczne lub hybrydy, bo jest jakie jest eq?
No i przedziały eq też uważam za rozjechane - wchodzimy (teoretycznie) do miasta z 80lvl a pierwsze nowe uni jest na 90 :p Nie wiem, czy będzie tak naprzemiennie z miastami czy twórcy się zainspirowali teraz znowu Devos, bo tam też taka sytuacja była. I wgl czuć dużo powrotów do tego co było w devos w kontekście całego przebiegu fabularnego (nie mogło być coś pośrodku?)
Luźna odpowiedź do wypowiedzi Nattata
Nie będę się może odnosił do wszystkich punktów, bo moje zdanie pozostało niezmienne, natomiast odniosę się do kilku.
Jak wbiję 100 lvl i złożę odpowiednie sety, to na pewno pobawię się w tworzenie skryptów na wszystkie grupy potworów, w tym też borosy. Po prostu zastanawiające jest to, że przy tak kolosalnej różnicy poziomów między grupkami, te z wyższym poziomem są w miarę ubijalne, a z niższym bywają praktycznie niemożliwe.
No i fajnie, byłaby kolejna opcja na zarobek i przy okazji aktywność. Jeden taki potwór raz na jakiś czas (nawet niekoniecznie jeden na upek, tylko rzadziej) by moim zdaniem nie zaszkodził.
Właśnie o to chodzi. Ma to większy sens fabularny, że demon typu Abaddon jest w podziemiach i ma skomplikowany skrypt, a Bawół jest na jakiejś polanie i skoro to zwierzę, to jest po prostu brutalne i elo. Natomiast litości, niech chociaż pierwszy boss jest bardziej na rozgrzewkę, a dopiero kolejne niech mają jakieś dziwactwa.
No i tak powinny wyglądać bossy typu wyzwanie - przy dobrze prowadzonej walce w eq+6 do ubicia po wielu próbach, przy dobrze prowadzonej walce w eq +8 do ubicia po kilkunastu próbach.
odnosnie bossow - do tej pory walczylem tylko z 3 z nich - abaddona, szalonego bawola i anakina. ponizej zamieszczam eq w ktorym byli bici:
abaddon
anakin - udana proba
anakin - nieudane proby
szalony bawol (prawie, bo jednak sie zdecydowalem na krysztalowa wlocznie zamiast turniejowej)
abaddona i bawola pokonalem za pierwszym razem, do anakina potrzebowalem pieciu prob.
zarowno abaddon jak i anakin wymagali bardzo duzo szczescia w walce - zwlaszcza anakin, ktory laskawie nie zaspamil mnie miliardem statusow, i obydwaj zostali pokonani na styk ze zuzyciem prawie wszystkich mikstur. bawol byl wrecz nieporownywalnie latwiejszy, nie zuzylem nawet jednej mikstury zycia 5.
abaddon - https://s1.mfo3.pl/game/details.php?bid=b57851774
bawol - https://s1.mfo3.pl/game/details.php?bid=b526b7751
anakin (udany) - https://s1.mfo3.pl/game/details.php?bid=b67145e11
nie wyobrazam sobie bicia zadnego z tych przeciwnikow w eq +0, a tym bardziej abaddona 5 poziomow wczesniej, a juz na pewno nie wojownikiem z bronia atrybutowa.
poziomem trudnosci ocenilbym ich tak (z porownaniem do losowych innych bossow ktorych tez niedawno pokonalem): anakin > abaddon > straznik ruin > arboribus > szalony bawol
nawet pomimo tego, ze na abaddona mialem praktycznie idealne warunki do krysztalowej wloczni (ciagle chybienia na nietykalnosci aby nabic pasyw), to ledwo udalo mi sie wygrac - chociaz to moze byc akurat kwestia tego, ze mam ogien na -25%.
Miałeś szczęście z bawołem, że nie użył ani razu Bawolego Szału. U mnie w walce używał 3-4, to znacznie komplikuje temat.
Z kolei Abbadon - https://s1.mfo3.pl/game/details.php?bid=bed754e60 - na 81 poziomie w broni atrybutowej, ja miałem eq max +3 oprócz buławy +5. Za 3 czy 4 razem, a i tak dużo błędów popełniłem.
Na Anakina pożyczyłem eq, miałem wilczy hełm +8 i kryształowe buty +7, pozostałe +3 max. 83 padł i również nie biłem optymalnie.
yup, bawoli szał dla mnie basically oznaczał wyrzucenie połowy miksów. Tak silna zdolka nie powinna być losowa.
no wlasnie ona nie jest losowa, dlatego mi sie jej udalo uniknac. trzeba miec bariere nalozona co iles tam tur, nie pamietam juz ile. wtedy tego nie uzywa
Nie jest losowa, a warunki jej użycia zostaly przeze mnie opisane w poradniku na forum ;)
https://forum.mfo3.pl/showthread.php...aw%C3%B3%C5%82
A tu przykładowa walka:
https://mfo3.pl/r/b6a32798b
Ja się zapytuję, czemu poradnik nie był gotowy 02-03.05, jak go biłem?
A tak na serio, to mogłem się domyślić, że musi być jakaś mechanika skoro niektórzy go pokonują na początku maja w drugiej próbie na 80.
po pokonaniu wodza plemienia na 88 (vs sugerowany 95) ocenilbym jego poziom trudnosci na nieco powyzej arboribusa. jest to kolejna walka w ktorej nie bylem nawet blisko zuzycia wszystkich mikstur (zostala oslona, 2 mikstury mobilizacji, 1 mikstura zycia 4 i 2 mikstury zycia 5) bo taktyka pod uniki niszczy go doszczetnie. nawet nie uzylem refleksu i dostalem raz przeklenstwo, bo pomylilem sie przy liczeniu tur (wink wink, nudge nudge, dodajcie w koncu opcjonalny licznik tur dla kazdego uczestnika walki)
wodz plemienia
takze znowu mamy bossa, ktorego uwazam za duzo latwiejszego niz ten nieszczesny abaddon i anakin
owszem, mozna to uznac ze niestandardowy sposob bicia czy tez "taktyke", podobnie jak w przypadku szalonego bawolu, nie zmienia to jednak faktu ze kazdy boss "z taktyka" ktorego bilem do tej pory byl nieporownywalnie prostszy od tamtych dwoch.
zreszta sprawdzilem z ciekawosci ostatnie miejsce w rankingu pokonania abaddona - 2 postacie 92 poziom, obydwie zuzyly wszystkie mikstury. nie sa to moze idealne walki, bo w jednej odzyskal 20% hp z regeneracji a w drugiej 10%, ale wciaz nie widze w jaki sposob ma on byc pokonywalny na 82 poziomie w przedmiotach +0, to samo tyczy sie anakina na 88
do uslyszenia na 95-99 poziomie kiedy mi sie zachce bic reszte bossow z dziwnymi gimmickami i/lub odpornosciami z depozytu (nie ma to jak stworzyc op wlocznie i op bulawe na 90 tylko po to, zeby co drugi boss mial na to wbity atrybut i w rezultacie znowu wszystko bedzie lepiej bic rekawicami ;))
no wlasnie tyranozaur ma nabite obydwa atrybuty, wiec nie wiem czy sie oplaca, tym bardziej ze z tego co widzialem to ma on napakowane milion szczescia. moze nie az tyle co anakin ale i tak ma pelno krytow
wiec nie dosc ze w rekawicach bedzie duzo wiecej trafien to i prawdopodobnie beda bic bardzo zblizone obrazenia
to tez w sumie bezsens, anakin i tyranozaur i tak juz kontruja wlocznie/bulawe przez przewage szczescia, po co im jeszcze atrybut? po co od 6+ lat jest robione wszystko zeby w mecie zarowno pve jak i pvp byly tylko i wylacznie rekawice?