Niefabularny.
Quest rozpoczyna się w Scythe, kiedy nasza postać robi to, co lubi najbardziej - przepytuje wszystkich w karczmie czy widzieli Thanarga. Zaczynamy rozmowę z panią Holisławą i rozpoczyna się następujący dialog:
Po przyjęciu questu dowiadujemy się, jaki jest kolejny etap - musimy iść w okolicę Domu Noriakiego w godzinach 7-19. Wtedy wyjdzie z domu i rozpoczniemy "śledzenie" - musimy iść za nim w odległości nie więcej niż 7 pól (bo go zgubimy) i nie mniej niż 3 (bo nas zobaczy). Po drodze przejdziemy właściwie całe Scythe dookoła - po drodze Noriaki wejdzie do kilku sklepów (kupi np. Nasiona ogrodowe czy Zmiękczacze) - wtedy nasza postać automatycznie podchodzi do okna, zagląda i odskakuje.[P]ostać: Czy nie widziała Pani może mężczyzny podróżującego z małym dzieckiem i dwoma brzydkimi kreaturami?
[H]olisława: Chłopcze, gdybyś ty wiedział co ja widziałam przez 64 lata swojego życia, pamiętam jak jeszcze ...
P: Znaczy, ja mam na myśli dzisiaj, czy Pani ich dzisiaj widziała, lub może wczoraj?
H: ... i ostatnio bogowie nam sprzyjają, Zefir tchnął w moje poletko zboża takie życie jak jeszcze nigdy, to samo u mojego sąsiada, pana Noriakiego, poczciwy człowiek i świetny rolnik, choć muszę powiedzieć, że życie wdowca mu nie służy, ostatnio przestał przychodzić na naszego czwartkowego brydża, przestał mi nawet mówić dzień dobry na placu targowym i na całe dnie gdzieś znika.
P: Rozumiem, dziękuję za odpowiedź.
<postać zaczyna odchodzić>
H: Zaczekaj!
H: Młodzieńcze, nie zechciałbyś może mi pomóc? Bardzo martwię sie o Noriakiego. Nie wybaczę sobie, jeżeli wpadł w kłopoty, a ja nic z tym nie zrobiłam.
P: Opcja 1 - Przykro mi, ale mam ważniejsze rzeczy do robienia // nie przyjmuje questu, kończy dialog
Opcja 2 - A jak mógłbym pomóc?
H: Chciałabym, żebyś zobaczył gdzie Noriaki udaje się, kiedy wychodzi rano do miasta i długo nie wraca. Tylko dyskretnie, żeby nie zobaczył że go śl... obserwujesz.
P: Opcja 1 - Dobrze, postaram się Pani pomóc // przyjmuje quest
Opcja 2 - Chce Pani, żebym go śledził? To nie brzmi zbyt etycznie, szpiegować swojego sąsiada.
H: Zrozum mnie, to wyjątkowa sytuacja. Mieszkamy obok siebie od przeszło 30 lat. Jesteśmy jak rodzina. Jak Ty byś się czuł, gdyby ktoś z Twojej rodziny nagle przestał Cię rozpoznawać i gdzieś znikał?
P: Opcja 1 - Jakbym musiał zrobić wszystko co mogę, żeby go uratować. Pomogę Pani // przyjmuje quest
Opcja 2 - Wciąż uważam, że to niewłaściwe. / nie przyjmuje questu.
Sekwencja kończy się kiedy dojdziemy do domu Noriakiego - nasza postać stwierdzi, że nie było niczego niezwykłego, może na wszelki wypadek warto złożyć wizytę w tych sklepach i sprawdzić czy to na pewno były "nasiona". Ale wtedy okazuje się, że Noriaki wcale nie wraca do domu, tylko idzie dalej. Gonimy go jak najszybciej i odkrywamy, że wszedł do Podziemi Scythe. Po wejściu i połażeniu przez chwilę trafiamy do miejsca, w którym Noriaki wchodzi w ścianę i znika. Okazuje się, że była tam fałszywa ściana! W Ukrytej Sali zastajemy nietypowy widok - dwóch NPCów kopie w brązowej skale, a pośrodku sali stoi tron, na którym siedzi Kheer'aman (i do tego dwóch NPC go wachluje jakimiś wachlarzami).
<Aha, wymagane jest ukończenie questa z Kheer'amanem w Urkaden>
<Cała mapa zaczyna pogrążać się w ciemności. Na środku ekranu pojawia się duch Świętego Drzewa Urkade>P: To Ty! Chciałeś zniszczyć Urkaden. Co tutaj teraz robisz?
[K]heer'aman: Porco calzone tarantella!
K: Nie wiem o kim mówisz. Jestem prostym górnikiem ze Scythe. Razem kopiemy czekoladę, której żyły ciągną się w tym mieście.
<Kheer'aman podchodzi bliżej>
K: Proszę, poczęstuj się moim specjalnym tiramisu spaghetti.
<Jest pole przy naszej postaci, my się cofamy, on przyspiesza>
P: Nie, myślę że jednak nie jestem zaintereso...
K: ALEA IACA EST!
Wracamy na normalną mapęŚwięte Drzewo [U]rkade: Masz na imię [nazwa postaci]
U: Jesteś synem Amorji
U: Twój brat, Natius został porwany.
U:Lechia Gdańsk to jest szajs
U:Obudź się, [nazwa postaci]
Atakują nas mieszkańcy Scythe (4xNPC). Wszyscy biją po 100 i spadają na strzała.K: Buciaratti narancia, dlaczego to nie działa?! Czy on ma amulet z Urkaden?
<Kheer'aman odskakuje>
K:Jest oszołomiony! Zajmijcie się nim!
Po wygranej walce sprawdzamy czy nic im nie jest (na szczęście wszyscy żyją, są jedynie nieprzytomni) i ruszamy w głąb korytarzem. Na końcu odkrywamy portal w Brązowym Kolorze.
Jeżeli wykonaliśmy quest Odnajdź zastosowanie brązowego pyłu, postać szybko załapie gdzie ma iść, jeżeli nie - stwierdzi że musi poszukać kogoś kto się na tym zna.
Wychodzimy z lokacji, idziemy do Scythe. W mieście zaczepiają nas strażnicy miasta i mówią, że burmistrz znalazł czas na audiencję z nami. Przechodzimy więc do Gabinetu Burmistrza w Ratuszu Scythe
Do gabinetu wchodzą strażnicy. W mgnieniu oka doskakują do nas, ale postać - albo zaklęciem, albo animacją pięści - odpycha strażników i zaczyna uciekać z gabinetu. W mapie głównej Ratusza widzimy, że wszystkie wyjścia są obstawione, ale zagaduje nas Urzędniczka Lucyna[B]urmistrz: Dzień dobry chłopcze, o co chciałbyś mnie spytać.
P: Opcja 1 Spytaj o Thanarga // tu dostaniemy informację gdzie ostatnio widziano Thanarga (możemy też ją uzyskać inaczej)
Opcja 2 Spytaj o miasto // Dostaniemy jakieś ciekawostki
Opcja 3 Spytaj o Kheer'amana
B: Pan Kheer'aman? To nasz honorowy obywatel. Pomógł mojemu miastu i mieszkańcom już co najmniej tysiące razy. Czy ty również przyszedłeś tutaj go spotkać?
P: Nie, wręcz przeciwnie. Kręci jakieś podejrzane interesy. Widziałem go w podziemiach, kiedy...
B: Czy śledziłeś Pana Kheer'amana chłopaku? Dlaczego naruszasz spokój tak zasłużonej osoby, bohatera bez którego to miasto byłoby kompletnym pustkowiem?
P: Tylko mówię co widziałem. To czarnoksiężnik
<Burmistrz krzyczy "Bzdury" w tym takim dymku nad głową>
który opętał kilku mieszkańców i uczynił z nich ślepo oddane sługi, kopie jakieś czarnomagiczne proszki w podziemiach, nie wiem co planuje, ale to niebezpieczny człowiek.
B: Usłyszalem już dość. To co mówisz to są kłamstwa! KŁAM - STWA! Szkalujesz bezpodstawnie najbardziej zasłużoną i bezinteresowną osobę w historii Scythe. Nie chcę już słyszeć o tym ani słowa. Dość.
P: Ale ja mówię prawdę.
B: DOŚĆ. Żaden wróg pana Kheer'amana nie jest mile widziany w naszym mieście. Ani nigdzie indziej. STRAŻE!
Uciekamy z Ratusza. Po wyjściu cut-scenka w której zauważa nas straż i zaczyna gonić aż do wyjścia ze Scythe. Od tego momentu miasto jest dla nas tymczasowo zablokowane (ew. możemy wejść ale tylko w nocy dopóki nie zakończymy questa).[L]ucyna: Szybko, chodź tutaj
L: Schowaj się w magazynie, ja się zajmę resztą.
<chowamy się w magazynie (zawalona pudłami mapka 4x4) i słyszymy rozmowę zza drzwi>
[S]trażnik Scythe: Gdzie on jest?! Wszystkie wyjścia są obstawione.
L: Widziałam jak jakiś chłopiec wybiegł z gabinetu, o co chodzi?
S: To niebezpieczny zbieg. Widziała Pani gdzie uciekł?
L: Tak, uciekł wejściem.
S: Cwany chuligan. Wciąż mamy szansę go dogonić. Biegiem, panowie!
<Lucyna wchodzi do magazynu>
P: Dziękuję za pomoc. Ale dlaczego mnie Pani kryje?
L: Wszystko słyszałam z gabinetu i myślę, że masz rację. Od kiedy w mieście pojawił się Kheer'aman wszystko stoi na głowie. Pracownicy Ratusza przestają przychodzić do pracy, mieszkańcy którzy przychodzą załatwiać sprawy urzędowe wyglądają na przestraszonych lub, co gorsza, kompletnie obojętnych. A Burmistrz cały czas wypowiada się o nim w samych superlatywach. Twierdzisz, że umie kontrolować innych ludzi? To by dużo wyjaśniało.
P: Tak, podejrzewa Pani że opętał burmistrza?
L: Nie mogę tego wykluczać, a jeżeli to prawda, to wszystko zaczyna układać się w całość. Jednak myślę, że nie jesteś tutaj bezpieczny, zwłaszcza jeżeli udało ci się odkryć jego przedsięwzięcie. Lepiej uciekaj gdzieś daleko, jesteś młody, spróbuj się schować gdzieś na południu. Jest tam taka mała wioska, Dilli, na pewno będziesz tam bardziej pasował.
P: Stamtąd właśnie pochodzę i nie będę wracał. Mój brat został porwany i muszę go uratować. Nie będę się cofał ani chował. Wiem gdzie szukać Kheer'amana. Pójdę tam i stawię mu czoła.
L: Dobrze, będę trzymać kciuki. Poczekaj...
<otwiera drzwi i wygląda>
L: Ok, droga wolna. Uważaj na strażników. Powodzenia.
Nasze kolejne kroki zależą od naszego postępu w queście "Odnajdź zastosowanie brązowego pyłu", ale i tak quest kontynuujemy w Świątyni Urkade gdzie zagadujemy z Merlinem o tym co nas spotkało. Okazuje się, że akurat udało mu się ustabilizować portal i można dzięki niemu przenieść się do Magihedronu. (wreszcie dowiemy się co tam robi ten portal)
Magihedron to nie jest taka zwykła lokacja.
Tl;dr - to taka Kostka Rubika w której centrum jest Kheer'aman
Dokładniejszy opis
Po dotarciu do środkowej kostki spotykamy naszego przeciwnika, tyle że tym razem wygląda troche inaczej:
Kheer'aman kiedyś
Kheer'aman teraz (jak widać ma pelerynkę więc jego siła wzrosła kilkukrotnie.
Okazuje się, że udało mu się posiąść moc Magihedronu (stad pelerynka) i od teraz nie jest już Kheer'amanem, lecz Khaar'Uzelem.
Tu czeka nas walka z bossem (pomaga nam Merlin). Po wygranej walce Khaar'uzel imploduje, a Merlinowi udaje się zapieczętować złą magię w środku Magihedronu uwalniając całą Arkadię od zjaw (efektywnie znikają wszystkie potworki w Świątyni Urkade). Po queście Magihedron staje się ekspowiskiem (bo tu wylądowały wszystkie zjawy z całego świata) z minibossem - Duch Khaar'Uzela. Moją sugestią jest by w tej lokacji Merlin zawsze towarzyszył łapiącemu (oczywiście nie kradnąc expa ani dropów), także pomagał w walce z minibossem - byłby fajnie.
Aha, jeszcze konkluzja. Wracamy do Scythe i jedna z dwóch wersji
Wersja light
wersja "mroczna"
Anyway, quest się kończy, miasto uratowane, koniec.