Za moich czasów, kiedy dwie-trzy moje postaci wbijaly poziom to nie było ani strażnika świątyni, ani odkupiciela dusz, ani kheerama i zjaw. Pokonywalo się wcześnie Minotaura i Nimfe i tyle. Jedyne dobre expowisko w tamtym czasie to były ogniki i wampiry(których nie każdy bił bo nie dawał rady). W dodatku były to czasy, gdzie jedna walka zabierała jeden punkt energii, a widocznych potworów nie było. Nie wszystko było takie proste. Stąd też jest - przynajmniej moja - niechęć do tego bossa. W tej chwili wbijam postać i miałem sytuację że po łatwym Minotaurze i Nimfie przyszedł zastój w postaci Serafina. Po prostu nie przepadam za nim. Wiadomo, że każdego bossa można pokonać wbijajac co raz to wyższy poziom - tak są one stworzone. Tutaj jednak potrzeba wbić sporo poziomow.
A no i jest zmorą (heh) do bicia rekordów, mi się na nim odechciało próbować