Czasem się zdarzy, że staramy się wytopić u kowala wymarzony bonus w uzbrojeniu +3 - a jeszcze częściej zdarzy się, że ten bonus wymarzony jednak nie będzie. Dostajemy wtedy kompletnie zbędne uzbrojenie na znośnym plusie, ale dla nas nieprzydatne. Oczywiście można to sprzedać - ale jeżeli naszym celem jest wykucie EQ +7/+8, to często zdecydujemy się na zbicie plusa do +2 i ponowną próbę uzyskania dobrego +3.
Gdzie jest problem? Otóż żeby wykorzystać w jakikolwiek sposób niezadowalające +3 (nie tylko rozbite, ale też o bonusie rzędu 13,5%) musimy je zbić do +2, więc zdaje się, że takie +3 ma taki sam potencjał, co rozbite +2. Ale!
Mając rozbite +2 wciąż mogę je wykorzystać nie posiadając żadnego EQ +0. Mogę wziąć EQ +1 (czyste) i podbić je używając tego właśnie +2 - mam nawet szansę na bonus doskonały. Tymczasem +3 ruszyć w żaden sposób nie mogę, jeżeli nie mam +0 - nie jestem w stanie nawet zbić go za żetony... Efekt - brzydkie +3 bez zerówki jest gorsze od wszystkiego.
Moja propozycja jest taka, żeby połączenie +1 i +3 dawało nowe EQ +3 - kompletnie przeresetowane jeśli na górze jest +3 oraz oparte na bonusie +1, jeśli to ono jest na górze
Chyba proste, bezbolesne, liczę na pełne poparcie.