ciekawie w sumie to wygląda
Osoba A preferuje wyzwania oraz traktuje pewnego rodzaju przeszkody w walce jak urozmaicenie (nalicznie tur, wkurzające zdolności, ciągnąca się walka), a Osoba B woli natomiast spokojnie walczyć bez dogłębnej analizy czegokolwiek. I tak jest tutaj.
Osobiście, walka z tymi ptasiorami/jaszczombami oraz banitami mi się podobała. Mięsożer był też bardzo fajny. Raczej jestem Osobą B
A tych których nie lubię, nawet nie dotykałem. Z devos zrobiłem tylko wymagania fabularne (i strażnika chyba), oraz nigdy nie biłem mini innych niż olbrzym czy jaszczur. Wydaje mi się że to niechęć do dalszej gry i bycie pozbawionym jakiejkolwiek wizji możliwego do osiągnięcia szczęścia czy progu zadowolenia. Bez sensu doganiać innych z uzbrojeniem +999 jeżeli dalej już nic nie ma. Nie chcę mi się, bo ktoś będzie lepszy. Czyli - można nie bić bossów z czystego lenistwa.
Raczej nordia dla takich jak ja będzie jedynie kolejnym progiem nierobienia absolutnie niczego w sprawie rozwoju postaci.
znienawidzony boss - Łowca Dusz ponieważ zadawał mi podczas tamtego etapu gry według mnie za dużo obrażeń, Strażnik Urkade ponieważ dopiero za jakimś 20 razem go pokonałem, Serafin prawie tak samo
ulubiony boss - Odkupiciel Dusz ponieważ po wreszcie wygranej walce z Strażnikiem Urkade Odkupiciela pokonałem od razu
Ja też bardzo nienawidzę serafina jest wkurzający i chyba nie ma żadnego dobrego sposobu by go pokonać na srednim poziomie, a tak w ogóle najgorzej jest to że serafin będzie też w nordii 5 razy silniejszy i 10 razy bardziej wkurzający
Najgorszy: Żywiołak Wszystkości
Ulubiony: Raps.
Zedytuje kiedy zmienie zdanie
https://forum.mfo3.pl/showthread.php...ibossy-z-Devos
Proszę zamknąć ten i podlinkowany temat, z powodu braku odpowiedzi w ostatnim czasie