Witam, otóż jak ktoś ma odporność na atrybut (np.lodu), ten przeciwnik jak go atakuje nie może go zranić, zawsze rani po 0. Czy to nie aby przesada? Przeważnie nabija się jeden gem (bo ap teraz leci za atakowanie i walkę nim) a tu nagle ktoś ma odporność bo sobie nabił na potworkach lub coś i taki mag jest bez szans. To trochę bezsensu, nie da się tego jakoś wyrównać bardziej?