Na początek pewne erraty, glosy i suplementy, które wam, drodzy forumowicze, chyba umknęły w tej słownej bijatyce – chyba najważniejsze z perspektywy sfrustrowanych szaraków, które się tu wypowiadają (samemu nie wiedząc czego do końca chcą):
1. Silnik gry (jak to troche bardziej enigmatycznie pisałem wcześniej + potwierdził mi to gość z deva) nie rozróżnia walki przegranej normalnie od tej, która została poddana. Zatem mechanika „brak prota po poddaniu” nie jest realizowalna technicznie i raczej możecie sobie odpuścić dyskusję na jej temat.
[dalej już tekst dla koneserów]
2. Co do głosów „mfo to nie gra fabularna, to MMORPG” – to jest gra, która stara się iść na możliwie szeroki kompromis pomiędzy single a multiplayerem, pomiędzy fabularniactwem a graniem pod PvP, i to założenie obowiązuje dłużej, niż większość się tu wypowiadających chodzi po świecie.
Jak ktoś chce znacznie ostrzejszej rozrywki PvP – mogę zarekomendować wcześniejszą wersję gry, tj. MFO2 – tam ograniczenia są znacznie mniej dotkliwe (a i przydałoby się trochę aktywnych graczy). Bawi mnie też pewien schizofreniczny dwugłos ze strony aktywnych tu osób – z jednej strony jednoznaczne stwierdzenie, że PvP jest zdechłe, a z drugiej – że w zasadzie tylko ono się tutaj opłaca. Skoro się opłaca, a mało kto walczy, to problem leży raczej po stronie społeczności, a nie systemu (zmienianego już po tysiąc razy – i to bezskutecznie).
3. Zastanówcie się, czy wasze posty cokolwiek tu wnoszą – płacze, bluzgi, argumentacja „tak, bo tak” kompletnie mija się z celem. Temat prowadzony w formie napierdzielanki ma mniejsze szanse na wzbudzenie zainteresowania administracji, bo kto „z góry” chciałby czytać taki syf?
A teraz czas na meritum:
Cytat:
Napisał
Lisu aka wróciłem
Ale piękny temat, jestem cały w dumie.
Ja bym do tego podszedł trochę inaczej:
Gdzie bójki są w ogóle możliwe?
Otóż fabułę można przejść bez ani jednego wejścia na mapę bójkową, było tak zawsze i to jest zasada stosowana przy tworzeniu map i ustalaniu ich "typu". Jeżeli istnieje w grze mapa, na której istnieje możliwość bycia zaatakowanym przez innego gracza, a jednocześnie jest ona niezbędna do kontynuowania fabuły głównej tj. zadania "Uratuj brata z rąk Thanarga", to jest to błąd, należy go zgłosić i bez wątpienia zostanie poprawiony.
~I to zamyka temat "postaci fabularnych", czy jakkolwiek ktoś chciałby to nazywać. MFO jest grą fabularną, a więc opowiada historię poszukiwania brata, można śmiało fabułę ukończyć nigdy nie doświadczając agresji ze strony innego gracza. (kiedyś bossy fabularne były nawet balansowane w tym kontekście, teraz już chyba nie są, to może być temat do debaty)
w jakim kontekście boss mógłby być w tej grze tak niezbalansowany, że bijąca go osoba byłaby narażona na agresję innej?
Bo mi chyba coś umknęło.
A tak to zgoda.
Cytat:
Gdzie bójki są możliwe, ale potencjalnie problematyczne?
Kopalnie, afkfarmy, wszelkie spalacze energii niewymagające fizycznej obecności przy klawiaturze. (nie liczę taskerów z powodów wiadomych)
~Tu też uważam, że temat do dyskusji jest, te aktywności celowo są mniej opłacalne od innych, używane są zwykle przez osoby, które czekają sobie na upek, nie mają czasu, lubią takie głuptactwa, z innych własnych powodów wolą patrzeć jak postać bije kilofem w ścianę przez 40 minut, zamiast robić coś pożytecznego.
tu się zgadzam - przynajmniej konieczność wrócenia na odpowiednią mapkę jakkolwiek zachęca uzytkowników afkfarm (które uważam za raka w tej grze) do jakiejkolwiek aktywnosci.
Swoją drogą - szkoda, że na świetlikach nie ma bójek ;)
Ale trochę smutno, że pominąłeś aktywności z gatunku zbieractw - czyli generalnie fetysz graczy fabularnych. Tutaj bym w sumie się zastanowił czy to takie konieczne, żeby tam były bójki, bowiem to jest jakiś ekwiwalent dla osób, które nie walczą, a zbierają w kulawy sposób żetony/mikstury do walk. Zysk jest ofc mniejszy niż u przeciętnego szymka pod pvp, więc po co im jeszcze bardziej utrudniać życie...
Cytat:
Minibossy dzienne.
~No bo jak nie musisz respić, to znaczy że za darmo, to szkoda nie iść. Nie wiem, unikatów na półprzedział nie potrzebujesz do fabuły, ale z drugiej strony za darmo to uczciwa cena, taki zwykły maciek, który co dwa dni wejdzie pokopać kilofem niech też sobie ma coś więcej od życia niż sklepowe eq. Generalnie przy jakichś większych zmianach w systemie byłbym otwarty na podjęcie tego tematu.
Minibossy respione.
~Najlepsze dostępne eq na dany przedział, "najtrudniejsi" przeciwnicy na danym przedziale, wymagana taktyka, rozsądne uzbrojenie, specjalne zdolności, "największy" potencjalny zarobek per energia, konieczne do osiągnięć, konieczne do pvp, konieczne do rekordów, konieczne do wszystkiego poza fabułą. Czyli poczekaj, to ja muszę nie wiem, z kimś się dogadać, być w stanie się obronić, poprosić o pomoc, albo w ekstremalnej sytuacji wykiwać takiego "łapacza" (czyli przyjść za 10 minut), żeby mieć do tego dostęp? Nie no to ja się kasuje.
Nie znam tak przyjaznej gry jak mfo w tym kontekście, oczywistym porównaniem jest chyba margonem, gdzie za czasów świetności na każdym ichniejszym minibossie stał chłop 200lvli wyżej z autoklikerem i się pisało do wszystkich online, żeby weszli w tej samej sekundzie, żebym mógł przejść. A jak się nie wstrzeliłem to 20 minut trwa resp w mieście. I oby w mieście a nie na blokadzie. I w takim środowisku ludzie po latach wybłagali serwer pvp, gdzie nie było takich przyjaznych warunków.
to zapraszam do margonem, jak tam tak fajnie - to nie jest konkurencyjna gierka, ani nawet wzorzec dla MFO (2 czy 3) :).
Dyskusja o opłacalności walk PvE to coś innego niż ta, która tu się odbywa, ale tam bym chętnie napisał dłuugiego posta.
Naatomiast - na mapkach z minikami respionymi /odnawianymi najłatwiej o spotkanie ludzi pozostających w grupach, więc to bodaj jedyna w miare sensowna okazja na to nieszczesne tvt... Więc dla samego tego faktu powinno to zostac xd
Ale nawet jesli, to łapanie na minibossach jest już mfowską tradycją xd.
Cytat:
Global (XDDDDDDDDDDD)
~Jedyna aktywność dla najlepszych, jedyna gdzie wymagane jest połączenie wielu aspektów gry, żeby mieć w ogóle szanse, najtrudniejsze questy poboczne, największe wymagania co do walki, konieczność zgrania, od pewnego czasu forsowana blokada walk automatycznych, ostatni etap aktywności w upku (z tego co czytam to regularnie bity jest global na dwa upki wstecz, żeby zaznaczyć kontrast, to tak jakby ktoś dzisiaj wymieniał dziennie jaszczura). I TUTAJ pojawia się problem, bo maciek nie może sobie sprowadzić tego do etapu fabularki, do etapu kopania kilofem, więc musi koniecznie sobie z kamilem z klasy nabić prota i on teraz będzie bił. Bo on chce i tyle mu zrobicie. Bo jakby nie nabił, to go sensej złapie i on nie będzie mógł wskoczyć do walki, straci antidotum, może nawet się wykosztuje i 5 energii na teleport użyje.
Ja bym to raczej porównał do (opłacalnego, jak się chodzi pieszo) codziennego bicia miników lowlv - jednokrotnie psińco daje, ale regularnie pozwla aise niezle dorobic (przynajmniej mikstur odnowienia). Jak to ktoś tu pisał - bicie Amaterasu nie jest praktykowane przez tych "najlepszych" - tu raczej rolę gra czar przyzwyczajenia, a nie chęć faktycznego zysku. Zgodnie z dość konkretnymi wyliczeniami autorstwa gracza: herbatoholik, ta królowa niebios jest mniej opłacalna od Necrona, zwłaszcza bez bonów do AP (już wyłączone). A raczej była, do czasu gdy ją znerfiono. Dwa razy xd.
A biją ją ci, którzy potrafią z nią wygrać i to w większosci ludzie z maxlv/pod max lv, co nikogo chyba dziwić nie powinno, patrząc na liczbe aktywnych osób w okolicy 65 poziomu :)
No, a raczej sama w sobie walka i przygotowanie do globala powinno być odpowiednim odsiewem - nie trzeba tu jeszcze dokładać frustratów, którzy cię nawet do minika żeby skończyć quest nie dopuszczą...
Cytat:
Osobiście rozwiązanie na dzisiaj widzę takie. Bezwzględne karanie za nabijanie prota. Jest to niezgodne z regulaminem, dokładnie tak samo jak nabijanie żetonów, nawet się podobnie nazywa.
Doraźne karanie za szeroko pojęty trolling na tym wstrętnym globalu, rozumiem losowego ziutka, który w aktualnym systemie wszedł do walki nieprzygotowany nie wiedząc, że to gorący temat, przez co inni przegrali, ale celowe przeszkadzanie jest książkowym przykładem działania na szkodę gry.
Ale się w Tobie wewnętrzny Ziobro odezwał xD.
Z panelem GM to by miało jakiś sens, teraz nie ma żadnego – zwłaszcza że zbanowanie w obu tych przypadkach jest pozbawione jakiegokolwiek precedensu i w zasadzie ustalenie intencji osób się ich dopuszczających jest trudne do przeprowadzenia.
Nabijanie prota jest w sumie tożsame z prośbą o powrót do miasta przez wykonanie szybkiej bójki przez kolegę, a sabotaż można łatwo usprawiedliwić wyborem nieodpowiedniego profilu.
Znając natomiast potencjał tej społeczności (zwłaszcza globalowej) w lawiranctwie i sianiu fermentu – weryfikowanie każdego takiego przypadku nie będzie przyjemne.
A w przeciwieństwie do „nabijania żetków”, wzmiankowane działanie:
1. nie daje użytkownikowi żadnej bezpośednio wymiernej/trwałej korzyści;
2. odbywa się przy pomocy mechaniki dostępnej w grze, która nie jest przy tej okazji wykrzywiana (jak to się dzieje przy rzucaniu w siebie z dupy kilku mikstur z rzędu).
Cytat:
Ukłon w stronę szeroko pojętych "bójkowiczów".
~I tu jest duże pole do popisu, mój problem polega na tym, że nie mam gotowego rozwiązania. Cały system trzeba by było przerobić, z pełną świadomością jego braków zapraszam do rozwinięcia mojego spojrzenia. Zaproponowany "podział map" miałby jakiś sens, jednak spotka się z potężną barierą przyzwyczajenia.
Zmiana koloru strzałek w taki sposób:
Mapa fabularna, zostaje jak jest.
Mapa delikatnie bójkowa, czyli jakaś kopalnia, jakieś przejście, miniboss itd, żółta strzałka i tymczasowy (ew. jednorazowy np. przy pierwszym wejściu na mapę) komunikat, uważaj, mapa bójkowa, ktoś może Cię tam zaatakować.
Mapa globalowa (lub z globalnymi aktywnościami), czerwona strzałka, każdorazowy komunikat, uważaj to jest wymagająca mapa, tam będą gracze, którzy tą aktywność wykonują, będą chcieli wysłać Cię do miasta bo nie w smak im tam obecność kogokolwiek poza nimi.
Może jakimś rozsądnym wypośrodkowaniem byłoby też takie rozwiązanie:
Na zielonej no diff.
Na żółtej jak Cię złapią masz prota tak jak teraz.
Na czerwonej w momencie wejścia znikają proty, padasz to nie dostajesz prota.
brzmisz troche podobnie jak Serdel, ale to imo dobry pomysł - dodatkowo jestem zwolennikiem zwiększenia opłacalności bójek przez dodanie na tych "czerwonych" mapkach wypadania eq z ekwipunku, bo to może w jakimkolwiek stopniu zwiekszyć zainteresowanie pvp wsrod graczy - ze strachu sie może zaktywizują, albo przynajmniej w nim podszkolą.
No i to jest realizowalne :)