mmoRPG mówi właśnie, że JEST to gra fabularna. Gra fabularna z opcją "masywnej" gry wieloosobowej przez internet. To oznacza ten skrót. Nie ma w nim nawet wspomnienia o obowiązku pvp.
Podgląd wydruku
bardzo proste do ominięcia, nie wiem jaką masz dla tego alternatywe, ale nawet jeżeli ktoś się nie podda to po prostu się dobije w walce, lub będzie opuszczał dopóki nie padnie.
bójki są do reworku, więc przed ich ożywieniem na to bym wpierw liczył tj. skalowanie lvla z gammą mikstur oraz liczbą pkt od lvla.
Proponuje zamykać takie tematy ponieważ znowu rozsiewa się gównoburza z niczego która nic w sumie do społeczności MFO3 nie wnosi oprócz podobnych zachowań w przyszłości.
Pozdrawiam!!! :p
Jak chcecie aktywnych graczy w bójkach, to ja polecam zrobić, żeby wszystkie eq w czasie bójek nierankingowych działało jak zerówki.
Wtedy osobiście bym się pobiła w obronie. Ale próba walki z kimś, kto ma +6-8? Przecież to najmniejszego sensu nie ma.
Tymczasem Suczek i https://mfo3.pl/r/be789b377 jak i ekipa "Senseia" stoją sobie i nie pomagają. Zamiast podawać sobie ręce to je ucinacie i wyzywacie innych. Ten temat powstał tylko dlatego, że nie podoba się "teraz" obecna forma kiedy bójki na długo dobrze działało, i teraz chcemy zmiany? No nie.
EDIT: Jeszcze zapomniałem o paru faktach które chętnie je przedstawię i nie, to nie jest mój "płacz" tylko przedstawienie sytuacji jak to wygląda obecnie.
Nie tylko Suczek blokuje globale i poddaje się, żeby nikt inny nie dostał się do globala. Wy gadacie o "promowaniu zdrowej rywalizacji" kiedy jej nie ma od początku tylko głównie przez was (ekipa Senseia) i innych grup które biją globala.
Także proszę przestać siać farmazony i poświęcić kilka chwil dla refleksji czy warto jest robić z tego wszystkiego "gównoburzę" i zaśmiecać forum niepotrzebnym tematem.
Odnośnie propozycji bójki to jestem na nie, jak wejdzie to zmiana to tylko sprawi, że większość graczy (fabularnych) odejdzie i przy tym uśmiercą grę.
EDIT 2:
https://mfo3.pl/r/bdd74d371
:confused: I tekst o od nich, że klauny.
Edit 3:
https://mfo3.pl/r/b62b7604a
:D
Toshiro ten temat nie jest od przerzucania się raportami, gdzie każda ze stron stosuje ta metode. Więc darujmy sobie offtopic.
Bójki potrzebuja zmian, bo w obecnej sytuacji nie ma z nich korzyści. Zmiany powinny się odnosić głównie do map zwiazanych z globalnymi rzeczami,bo w obecnej sytuacji jest tam najwięcej bójek + faburniacy na tym,aż tak mocno nie ucierpia.
Co do "zdrowej rywalizacji" dla mnie rywalizacja grup w takiej sytuacji normalne jest dla mnie saboty lub wyłapywanie. Dla mnie toksycznym zachowaniem jest wyzywanie innych graczy. Globalne rzeczy w gruncie rzeczy służa do rywalizacji i powinno się pozwolić na wszystkie ruchy.
Może zróbmy na minibossach globalnych, że w momencie gdy się pojawia to każda osoba zostaje przeniesiona na arenę i 4 osoby co zostana to bija? Wtedy to będzie jedna z najlepszych możliwości i pobudzi graczy do szlifowania swoich umiejętności TvT i PvP.
Morgan sugerowałem coś na przykładzie IŚ w czasach Devos. Wiem, że coś takiego nie zbyt będzie pasować ludziom, bo w obecnej sytuacji sa 2 zespoły. 1, który jest otwarty na walki tvt lub pvp a 2 grupa unika walk na wszelkie sposoby i interesuje ich tylko bicie globali.Jestem świadomy,że pogodzić interesy tych 2 grup nie będzie łatwe.
Antek masz racje to jedno z najbardziej rozsadnych rozwiazań,ale dodałbym to tego także najnowszego globala bo będzie taka sama sytuacja.
To doda zdrowej rywalizacji której tak bardzo pragniecie?
Czy raczej to, że będziesz łapał ludzi bez pożeracza z pożeraczem i będą musieli na ciebie marnować potki.
- - - - - - - - - -
Zdrowa rywalizacja, której od początku tak bardzo pragniecie, zniknęła wyłącznie przez was — to wy stosowaliście wszystkie „taktyki” niezgodne z zasadami uczciwej rywalizacji.
My wykorzystujemy te „niezdrowe” taktyki tylko dlatego, że wy nas do tego zmusiliście. Dopóki nie będzie reworka, są one po prostu konieczne.
- - - - - - - - - -
Nie dla każdego chęć zbicia globala jest równoznaczna z chęcią walki w niezbalansowanym TVT, gdzie resy nie skalują się odpowiednio do poziomu.
Dla mnie to wygląda jak zwyczajny płacz.
Nie ma szans na realne zmiany — znamy stanowisko administracji i ich pogląd na ten temat. Są to mechaniki gry „niezdrowe” pod względem rywalizacji ale od lat niezmienne.
Lecz aby umożliwić zdrową rywalizację, należałoby wprowadzić np.:
Poprawę systemu antysabotów, który obecnie bardziej przeszkadza niż pomaga.
- Uniemożliwić używania przeczekania na necrona,wendigo,amaterasu tak samo jak w pvp na przeciwnika.
- Aby rzucenie rogu na Wendigo było wymagane.
- Ulepszenie systemu łapania globali takich jak Wendigo, Necron czy akcept do swoich 100 ubitych — np. podobnie jak to działa przy Izanami&Izanagi.
Pozostawienie osłonek lub usunięcie bójek na mapach z globalami.
Zdrowa rywalizacja nigdy nie będzie możliwa, jeśli gracze będą się wzajemnie blokować, chcąc wbić do globala. Obecnie, aby móc w ogóle bić globale, musisz wcześniej nabić osłonkę lub zrobić to podczas łapania.
Poddawanie się solo / padanie solo — wprowadzenie blokady na jakiś czas, podobnie jak w przypadku Izanami & Izanagi.
Propozycja globali bez bójek kontrowersyjna, ale jeżeli chcecie usunąć proty musi zostać wprowadzona, ponieważ wówczas chcecie mieć zdrową rywalizacje.
- - - - - - - - - -
Chyba nie do końca z sensem, bo nie zrozumiałeś co miał do przekazania.
W głównej mierze wy i wasza grupa stosujecie takie taktyki i nie uznaje tego za nic pozytywnego.
- - - - - - - - - -
W sytuacji gdzie przeciwna strona specjalnie przedłuża aby nie można było wbić na pomoc komuś?
Czy w sytuacji gdzie bójka jest nierankingowa i i tak nic z tego nie dostanie - za to będzie musiał zużyć wg. propozycji mikstury specjalne aby uzyskać prota na wbicie do
walki.
- - - - - - - - - -
Wówczas rywalizacja = osoby z pożeraczem, złapmy tych bez aby ich wykluczyć, następnie przedłużajmy walke jeżeli złapią, tak aby nie mogli wbić.
To by działało gdyby zachowania pewnych graczy były inne, a jeżeli luka jest - to wiadomo że pozostaną bezzmienne, nie wiem dlaczego tak trudno ci to załapać.
Nabijanie protów to jest tylko odpowiedź na nieeleganckie zachowania innych graczy.
- - - - - - - - - -
Jeżeli pragniesz rywalizacji, i lata ci global którego biło się 10 lat temu - niestety muszę ci wspomnieć że bije się go dalej i niezmiennie od 10 lat.
Pragniesz rywalizacji więc zamiast łapać 100 vs 65 czy mniejszy lvl od swojego powalcz pvp na arenie, połap ludzi na izanami&izanagi, gdzie poziomy są wyższe i umożliwiają rywalizacje, zrozum że nie każdy ma chęć do "rywalizowania" z tobą na nierównych zasadach.
Błąd w logice, to nie jest rywalizacja - tylko wykorzystywanie niezbalansowanego systemu tvt i dobierania pomocy.
- - - - - - - - - -
Dokładnie, nic to nie wnosi natomiast można przynajmniej wytknąć błąd w ich własnej logice.
- - - - - - - - - -
Nie widzę przeciwskazań aby wytknął ci błąd w twojej własnej logice, twoja linia obrony jest błędna.
W gruncie rzeczy nikt ciebie nie wyzywa, to raczej sensei stosuje mierne prowokacje, czy pomówienia za które już jednokroć został ukarany i zapewne nie ostatni raz, bo widać że ten człowiek nie panuję nad swoimi emocjami.
Pragniesz zdrowej rywalizacji - uznajesz saboty lub wyłapywanie i celowe przedłużanie niezależnie czy jest na wygranej/przegranej pozycji za coś normalnego.
Jak by to miało działać - to jakiś absurd czy niepoważna propozycja?
dajmy na to:
4 osoby od nas
65,65,80,100
4 osoby od was
73,80,79,90
Jak wtedy by dobrało tą "arene" XD?
Czy jednak byłoby 4v4 na poziomie równej rywalizacji.
Proponuję przerobić stare globale na zwykłe mini 24h.
jezu co za potężny kwik ludzi bez życia których jedynym osiągnięciem i funem w martwej grze przeglądarkowej jest bójkowanie ludzi bez eq i jakiejkolwiek chęci marnowania czasu na tego typu kontent
Nie padła żadna sensowna propozycja tylko po prostu się kłócicie. Nie na tym polega ten temat. Chociaż całkiem zabawne myślałem że to określenie "poksy" to tylko istnieje w ekipie senseia, a tu "poksy" same się tak nazywają. Radziłbym udać się do terapeuty bo bez zdrowej identyfikacji własnej osoby nie ma co mówić o zdrowej rywalizacji ale to tylko moje zdanie.
Po pierwsze są następujące problemy bójkowe:
- Atakujący więcej traci niż broniący w waszym globalowym aspekcie. 3 eny za atak i zadnej zdobyczy vs godzinny prot i można przyjść na ame z nordii za darmo z buta.
- Utworzone ekipy które zawsze się będą wspierać. Starsi gracze mają wypracowane przyjażnie których nowsi nie mają, i przez to starzy będą pokonywać młodszych.
Wypadanie eq nie jest raczej najlepsze ale zwiększony drop potek i wgle drop golda z depo mógłby doprowadzić do wojny totalnej pomiędzy stronami a i b. Zamiast poksami i senseiami ponieważ nowi gracze by szukali kumpli u starszych i wgle tu by dobrze fitowały 2 duże gildie ale gildii oczywiście nie ma.
Zeby nie było że tu przyjdzie jakiś chłopek z kotem na profilowym i mi powie że nie mam prawa sie wypowiadać bo coś tam. To jako jedyny w tej dyskusji powinienem mieć prawo do wypowiedzi bo łącze w sobie aspekt fabularniaka i gracza pvp/tvt:
-Na pobocznej postce topka pvp, na głównej szef w tvt
-Topka w zadaniach dziennych, kartach, ścince drzew
A to fakt głównym problemem są gildie, a raczej ich ciągły brak.
Zmiana globali dopiero przy wprowadzeniu gildii czy coś, bo to powinno mieć giga impakt na to jak patrzymy na globale.
Ewentualnie ta zmiana amy na bossa 24h albo podbicie trudności globali i wyłączenie bójek tam kompletnie.
Oczywiście nic w tym temacie nie zostanie zrobione, dzięki mam nadzieję że pomogłem.
Ja proponuję usługę "Postać fabularna", która po wykupieniu blokowałaby możliwość rozpoczynania/dołączania do bójek, oraz dawała nieskończonego prota. W ten sposób biedni gracze pvp nie będą tracić trzech punktów energii na atakowanie ludzi takich jak ja :/
Jestem za.
Jestem przeciwko, czas między bójkami jest w zasadzie zbyt krótki. Proponuję, żeby można było zbójkować jednego gracza max 2 razy dziennie, a ochrona winna wynosić min. 12h. Ewentualnie wprowadzić lokalizacje, gdzie bójki są możliwe, możliwe jest oglądanie tych bójek, możliwa jest strata ekwipunku tam, ALE nie ma tam żadnych minibossów, nic w tym stylu. Zwyczajna lokalizacja do zabawy dla osób, którym się to podoba.
Miałem na myśli kontekst bicia minibossów - jak długo wygrywasz z minibossami, nie grozi Ci walka PvP.
- - - - - - - - - -
Osobiście nie jestem fanem oddzielania PvE i PvP, w pewnej grze byłem świadkiem, to liczba aktywnych graczy zmniejszyła się trzykrotnie po dwóch tygodniach, mimo że wprowadzona sugestia była najbardziej popularna spośród graczy casualowych. Ale co tam szukać po innych grach, tutaj w MFO3 już wprowadzono taką zmianę lutego 2017 roku z tymi poziomami rankingowymi, gdzie gracz był zmuszony wybierać, czy jest typem PvE (brak żetków poza poziomami rankingowymi) czy PvP (blokada poziomu). Upadek liczby graczy można zaobserwować na WaybackMachine (na stronach głównych jest wyświetlana liczba wszystkich graczy w danych datach), największy spadek liczby graczy po wspomnianej zmianie był między sierpniem a wrześniem 2018 roku (ponad 1.2k graczy w ciągu miesiąca) - gdy było max 65 poziom, to gracze po 69 tygodniach nieaktywności mieli kasowane konta, czyli po wspomnianej zmianie lutego 2017 znaczna liczba graczy pograła 2-3 miesiące na tej aktualizacji i przestała grać do kasasji kont.
Zatem na podstawie wspomnianej obserwacji nie przekonuje mnie argumentacja wnosząca, że content PvE powinno być oddzielone od contentu PvP, jak wyłączenie bójek na minibossach, długie proty zapewniające spokojną wymianę minibossów bez przeszkadzających graczy czy usługa "Postać fabularna".
A z tym się zgodzę, reforma pvp dla mnie zabiła pvp, bo stworzyła owy podział. Dla mnie problemem są bójki pvp. Chcesz mieć spokój na miniaczach? Musisz mieć zero rankingu. Chcesz żety z pvp? Musisz mieć chociaż trochę rankingu. To stworzyło podział na postki pvp i pve. Mi również ten fakt się nie podoba, ale to naturalna konsekwencja ZMUSZANIA DO PVP. Jeśli raz zaczniesz grać pvp, nagle musisz walczyć pvp, chyba, że wykupisz usługę zerowania punktów. To jest największym problemem jak dla mnie. Likwidacja tego problemu by sprawiła, że wróciłabym chętnie do walczenia pvp. A jak już bym walczyła normalnie pvp, to nie miałabym problemu z bójkami, bo najzwyczajniej w świecie, byłabym przygotowana do pvp. Obecnie nie mam powodu się do pvp szykować, więc, będąc rusty, nie mam zamiaru się bawić w bójki.
Nie przepadam za PvP, ale moim zdaniem ochrona na bójki faktycznie jest za długa, patrząc na to, że usługa wykupienia 1h aktualnie jest bezużyteczna. Ochronka powinna trwać 15-25 minut niezależnie od użycia potek. Dodatkowo wejście na niektóre mapki powinno zdejmować prota oraz powinno być na nich 100% do dropu, nawet jeśliby miało wypaść tylko jakieś antidotum, oczywiście z komunikatem przed wejściem. :D
PRZYPOMINAM usługi te nie powinny być wymogiem, a korzyścią. Jakieś obejście jest w postaci nabicia prota, ale obecna propozycja nie rozwiązuje tego problemu, a uderza dodatkowo w bogu ducha winnych graczy.
Zaproponowałem żetony za bójki - co by zachęcić w ogóle "bronienie" się przed bójkami, żeby opcja była pomiędzy: bronić się i zarobić, albo zignorować i mieć spokój.
Pomijajac fakt tych protow, bojkowanie jest obecnie bez sensu bo wygrywajaca osoba/druzyna traci wiecej od przegranych. Ten temat od dwoch dni jest glownym miejscem do wylewania swoich zali jakie bojki sa badz jakie nie sa, aczkolwiek administracja i tak nic z tym faktem nie zrobi no bo po co.
Samo dodanie żetonów za bójkę nic nie daje bo taki sam efekt otrzymasz walczac na arenie.
Ale piękny temat, jestem cały w dumie.
Ja bym do tego podszedł trochę inaczej:
Gdzie bójki są w ogóle możliwe?
Otóż fabułę można przejść bez ani jednego wejścia na mapę bójkową, było tak zawsze i to jest zasada stosowana przy tworzeniu map i ustalaniu ich "typu". Jeżeli istnieje w grze mapa, na której istnieje możliwość bycia zaatakowanym przez innego gracza, a jednocześnie jest ona niezbędna do kontynuowania fabuły głównej tj. zadania "Uratuj brata z rąk Thanarga", to jest to błąd, należy go zgłosić i bez wątpienia zostanie poprawiony.
~I to zamyka temat "postaci fabularnych", czy jakkolwiek ktoś chciałby to nazywać. MFO jest grą fabularną, a więc opowiada historię poszukiwania brata, można śmiało fabułę ukończyć nigdy nie doświadczając agresji ze strony innego gracza. (kiedyś bossy fabularne były nawet balansowane w tym kontekście, teraz już chyba nie są, to może być temat do debaty)
Gdzie bójki są możliwe, ale potencjalnie problematyczne?
Kopalnie, afkfarmy, wszelkie spalacze energii niewymagające fizycznej obecności przy klawiaturze. (nie liczę taskerów z powodów wiadomych)
~Tu też uważam, że temat do dyskusji jest, te aktywności celowo są mniej opłacalne od innych, używane są zwykle przez osoby, które czekają sobie na upek, nie mają czasu, lubią takie głuptactwa, z innych własnych powodów wolą patrzeć jak postać bije kilofem w ścianę przez 40 minut, zamiast robić coś pożytecznego.
Minibossy dzienne.
~No bo jak nie musisz respić, to znaczy że za darmo, to szkoda nie iść. Nie wiem, unikatów na półprzedział nie potrzebujesz do fabuły, ale z drugiej strony za darmo to uczciwa cena, taki zwykły maciek, który co dwa dni wejdzie pokopać kilofem niech też sobie ma coś więcej od życia niż sklepowe eq. Generalnie przy jakichś większych zmianach w systemie byłbym otwarty na podjęcie tego tematu.
Minibossy respione.
~Najlepsze dostępne eq na dany przedział, "najtrudniejsi" przeciwnicy na danym przedziale, wymagana taktyka, rozsądne uzbrojenie, specjalne zdolności, "największy" potencjalny zarobek per energia, konieczne do osiągnięć, konieczne do pvp, konieczne do rekordów, konieczne do wszystkiego poza fabułą. Czyli poczekaj, to ja muszę nie wiem, z kimś się dogadać, być w stanie się obronić, poprosić o pomoc, albo w ekstremalnej sytuacji wykiwać takiego "łapacza" (czyli przyjść za 10 minut), żeby mieć do tego dostęp? Nie no to ja się kasuje.
Nie znam tak przyjaznej gry jak mfo w tym kontekście, oczywistym porównaniem jest chyba margonem, gdzie za czasów świetności na każdym ichniejszym minibossie stał chłop 200lvli wyżej z autoklikerem i się pisało do wszystkich online, żeby weszli w tej samej sekundzie, żebym mógł przejść. A jak się nie wstrzeliłem to 20 minut trwa resp w mieście. I oby w mieście a nie na blokadzie. I w takim środowisku ludzie po latach wybłagali serwer pvp, gdzie nie było takich przyjaznych warunków.
Global (XDDDDDDDDDDD)
~Jedyna aktywność dla najlepszych, jedyna gdzie wymagane jest połączenie wielu aspektów gry, żeby mieć w ogóle szanse, najtrudniejsze questy poboczne, największe wymagania co do walki, konieczność zgrania, od pewnego czasu forsowana blokada walk automatycznych, ostatni etap aktywności w upku (z tego co czytam to regularnie bity jest global na dwa upki wstecz, żeby zaznaczyć kontrast, to tak jakby ktoś dzisiaj wymieniał dziennie jaszczura). I TUTAJ pojawia się problem, bo maciek nie może sobie sprowadzić tego do etapu fabularki, do etapu kopania kilofem, więc musi koniecznie sobie z kamilem z klasy nabić prota i on teraz będzie bił. Bo on chce i tyle mu zrobicie. Bo jakby nie nabił, to go sensej złapie i on nie będzie mógł wskoczyć do walki, straci antidotum, może nawet się wykosztuje i 5 energii na teleport użyje.
Dlaczego ludzie się w ogóle bójkują?
Nie lubię kogoś i go łapię jak widzę.
~I to jest okej, jak ze mną przegrywa to niech poczeka aż sobie pójdę jak chce wejść gdzieś gdzie "nie powinno" go być. Albo niech zawoła kolegów, albo niech się ze mną jakoś dogada, albo niech skorzysta z dostępnej w grze usługi.
Łapię każdego na danej mapie z mini, z globalem, bo chcę żebym ja i moja grupa mieli przewagę.
~I to jest okej, bo po to ja tę przewagę wypracowałem, żebym ją miał, żebym miał prawo ją utrzymać, a nie żeby moje tryhardowanie, kucie eq, gromadzenie (nawet nieformalnej) gildii poszło sobie na nic, bo ten maciek z kamilem będą mieli wakacje i będą mieli ten sam zysk co ja, z pominięciem tych wszystkich aspektów.
Co można z tym zrobić?
Nic.
~Zostaje tak jak jest, niby są sobie grupki, które starają się w niesprzyjających warunkach utrzymywać mimo wszystko przewagę, czasem im się uda, czasem system im zrobi pod górkę. Randomowy gracz może wszystko kiedy chce, jak chce. Fabułowy gracz idzie jak po sznurku, a w zasadzie ma ubera, który jedzie po sznurku, a w zasadzie nawet za przejazd nie płaci.
Ukłon w stronę fabularniaków.
~Ciężko by mi było się tak zgiąć, system aktualnie już dosięga łokciami do palców, ewentualnie można zrobić prota na 24h i udawać, że dosięganie ramionami do palców jest normalne.
Ukłon w stronę szeroko pojętych "bójkowiczów".
~I tu jest duże pole do popisu, mój problem polega na tym, że nie mam gotowego rozwiązania. Cały system trzeba by było przerobić, z pełną świadomością jego braków zapraszam do rozwinięcia mojego spojrzenia. Zaproponowany "podział map" miałby jakiś sens, jednak spotka się z potężną barierą przyzwyczajenia.
Osobiście rozwiązanie na dzisiaj widzę takie. Bezwzględne karanie za nabijanie prota. Jest to niezgodne z regulaminem, dokładnie tak samo jak nabijanie żetonów, nawet się podobnie nazywa.
Doraźne karanie za szeroko pojęty trolling na tym wstrętnym globalu, rozumiem losowego ziutka, który w aktualnym systemie wszedł do walki nieprzygotowany nie wiedząc, że to gorący temat, przez co inni przegrali, ale celowe przeszkadzanie jest książkowym przykładem działania na szkodę gry.
Zmiana koloru strzałek w taki sposób:
Mapa fabularna, zostaje jak jest.
Mapa delikatnie bójkowa, czyli jakaś kopalnia, jakieś przejście, miniboss itd, żółta strzałka i tymczasowy (ew. jednorazowy np. przy pierwszym wejściu na mapę) komunikat, uważaj, mapa bójkowa, ktoś może Cię tam zaatakować.
Mapa globalowa (lub z globalnymi aktywnościami), czerwona strzałka, każdorazowy komunikat, uważaj to jest wymagająca mapa, tam będą gracze, którzy tą aktywność wykonują, będą chcieli wysłać Cię do miasta bo nie w smak im tam obecność kogokolwiek poza nimi.
Może jakimś rozsądnym wypośrodkowaniem byłoby też takie rozwiązanie:
Na zielonej no diff.
Na żółtej jak Cię złapią masz prota tak jak teraz.
Na czerwonej w momencie wejścia znikają proty, padasz to nie dostajesz prota.
Trochę mi się rozpisało, zapraszam do dyskusji, cytowania, wytykania błędów.
Ps. Sensor pw w sprawie aezakmi, bo będę chciał to za kilka dni zacząć regularnie bić, daj znać jakie staty, eq itd.
Poslales na odpoczynek polowe graczy (w tym siebie), gratki lisuCytat:
Osobiście rozwiązanie na dzisiaj widzę takie. Bezwzględne karanie za nabijanie prota. Jest to niezgodne z regulaminem, dokładnie tak samo jak nabijanie żetonów, nawet się podobnie nazywa.
Ubierz sie pod hybryde i bij tego z barierką przeciwną do twojej profesji. Co więcej ci tam trzeba xdCytat:
Ps. Sensor pw w sprawie aezakmi, bo będę chciał to za kilka dni zacząć regularnie bić, daj znać jakie staty, eq itd.
A reszta ma jakis wiekszy sens, wiec jak wróce do domu to napisze cos powazniejszego.
Problem w tym, że PvP wymaga innych zdolek i uzbrojenia (nawet statystyk), niż PvE. To, że mam gotowe uzbrojenie na takiego mesmenira, nie znaczy, że mam drugi zestaw na pvp. Mało tego, takie bójki, zniechęcające do wymiany mini, jeszcze bardziej stawiają gracza w tyle, bo bez miniaczy nie ma eq, a bez eq nie ma kompletnie szans w pvp. Dlatego osobiście sądzę, że miniacze nie powinny być gatekeepowane bójkami. Globale? Sure, czemu nie. I tak jak mówisz, bezwzględne karanie problematycznych zachowań, jak nabijanie prota, czy poddawanie globala, nie ma problemu (jeśli obydwa będą pilnowane). Z drugiej strony jak komuś udowodnisz nabijanie prota, a nie poddawanie walki, bo jeden natrętny mol ciągle tego kogoś atakuje?
Skoro "farmienie żetonów" zostało ograniczone do praktycznego minimum bo było podobno sporym nadużyciem, to samo tyczy się przerzucania rankingu za które możesz otrzymać jakąś karę to czemu farmienie prota wciąż jest omijane szerokim łukiem?
- - - - - - - - - -
Tu nie chodzi o wykorzystywanie mechaniki a o jej nagminne nadużywanie ;)
zlikwidujmy proty, zlikwidujmy bojki, zlikwidujmy globale i wgl cale mfo zlikwidujmy i bedzie git :)
ja was nie rozumiem, osobiscie dawno sie pogodzilem z tym ze jak sobie zlapie jakiegos necrona i mi wbija dwa saboty to w sytuacji 3/4 wystarczy 2x 'poddaj sie' i lecimy do miasta, pogodzilem sie z tym ze jak zlape ame pozeraczem to wbija mi saboty (choc zdaniem niektorych 'czek na ame to nie sabot') i efekt czesto bedzie ten sam, no chyba ze im szkoda wejsiowek bedzie bo na amie limity, wiec sobie zrobilem alta na ame zeby miec spokoj.. to i wy sie pogodzcie z tym ze ktos sie przed tym broni wykorzystujac mozliwosci jakie daje gra.
zlikwidowanie prota po bojce na mapie z globalami byloby czyms smiesznym, zwlaszcza ze na evencie bozonarodzeniowym byly ankiety i o ile dobrze pamietam wiekszosc graczy opowiedziala sie za tym zeby te mapy wgl byly nie bojkowe a na globalach byl kazdorazowo akcept.
misie no jest jak jest, nie jestescie tu sami, pomyslcie czasami o innych a nie tylko 'ja' i 'ja' i 'ja' .. i 'dla mnie', 'dla mnie' .. :)
pozdrawiam cieplutko.
Bicie globali to jedyna ciekawa rzecz którą można robić wspólnie ze znajomymi po wywaleniu się z energii. Dodatkowo w naszej ekipie jest sporo zupełnie nowych graczy dla których jest to coś nowego i fajnie jest im pomagać, nie pomijając oczywiście tego że nagroda z ubicia np. Amaterasu jest moim zdaniem still atrakcyjna, biorąc po uwagę jak niewiele czasu i energii wymaga jej ubicie.
Tak samo wymienianie mini ze wcześniejszych miast to też jest pewnego rodzaju pomaganie nowym graczom, bo na swoim levelu nikogo nie znajdą, więc nie wiem co w tym śmiesznego.
A jeśli chodzi o długość prota, to dla mnie może go w oógle nie być. Doprowadzi to najpewniej do tego że sojusz Senseia (w którym jest z połowa serwera xd)będzie dostawać każdego globala dla siebie, ale mi osobiście aż tak nie zależy, jeżeli dzięki temu innym ma się grać lepiej w naszą ukochaną grę przeglądarkową to spoko :D
Przecież monopol nie istnieje. Monopol istniał gdy nie było delayu po przelogowaniu bo wtedy legitnie nie mogłeś nic zrobić z osobami co mają 5 postek, a ty jedną.
Swojej nieudolności nie myl z monopolem. Sam kiedyś wojowałem z senseiem i normalnie go wysyłałem przed amą do miasta i zbijałem globala.
Gdybyście cokolwiek pomyśleli byście mogli zmonopolizować tą ame obecnie ale brakuje wam sprytu.
Dlatego proponuję tymbardziej zreformować bójki bo przypadek Cristiana to dowód wyuczonej bezradność. Mimo posiadania x - ścieżek progresu do zdobycia amy. Wolą walić offtopami bez żadnego sensownego argumentu bo zły sensei chce wprowadzić bójki XD. Gdzie nawet (twórca tematu)karoxus jest graczem który po prostu lubi bójki, a nie wyznawcą senseia.
Ewentualnie za 10kk sprzedam patent wam "poksy" na zmonopolizowanie amy w ok.70%. Jeśli wejdzie ama na której prot nie obowiązuje to monopolizacja wzrasta do 100% (Zakładając że nie wróci promocja na amaterasu)
Facet, widze ze masz problemy z analiza prostego tekstu czytanego wiec jasno ci napisze gdzie jest blad w twojej logice - nikt z 'poksow' nie chce monopolizowac globali xd to raz. Dwa nie ma monopolu bo sprytnie bronimy sie przed tym np. protami. Wyuczona bezradnosc? To sb zobacz ile ja globali bije i nie rzucaj absurdalnych tez. Kolejna rzecz - lepiej nie uzywac slow, ktorych znaczenia sie nie rozumie.
Wgl to piszesz tak, jakbym ja zalozyl ten temat i plakal o cos a jest zupelnie inaczej, a sam Karoxus juz po zalozeniu tego tematu stal na amie z protem.
Kurtyna..
Na początek pewne erraty, glosy i suplementy, które wam, drodzy forumowicze, chyba umknęły w tej słownej bijatyce – chyba najważniejsze z perspektywy sfrustrowanych szaraków, które się tu wypowiadają (samemu nie wiedząc czego do końca chcą):
1. Silnik gry (jak to troche bardziej enigmatycznie pisałem wcześniej + potwierdził mi to gość z deva) nie rozróżnia walki przegranej normalnie od tej, która została poddana. Zatem mechanika „brak prota po poddaniu” nie jest realizowalna technicznie i raczej możecie sobie odpuścić dyskusję na jej temat.
[dalej już tekst dla koneserów]
2. Co do głosów „mfo to nie gra fabularna, to MMORPG” – to jest gra, która stara się iść na możliwie szeroki kompromis pomiędzy single a multiplayerem, pomiędzy fabularniactwem a graniem pod PvP, i to założenie obowiązuje dłużej, niż większość się tu wypowiadających chodzi po świecie.
Jak ktoś chce znacznie ostrzejszej rozrywki PvP – mogę zarekomendować wcześniejszą wersję gry, tj. MFO2 – tam ograniczenia są znacznie mniej dotkliwe (a i przydałoby się trochę aktywnych graczy). Bawi mnie też pewien schizofreniczny dwugłos ze strony aktywnych tu osób – z jednej strony jednoznaczne stwierdzenie, że PvP jest zdechłe, a z drugiej – że w zasadzie tylko ono się tutaj opłaca. Skoro się opłaca, a mało kto walczy, to problem leży raczej po stronie społeczności, a nie systemu (zmienianego już po tysiąc razy – i to bezskutecznie).
3. Zastanówcie się, czy wasze posty cokolwiek tu wnoszą – płacze, bluzgi, argumentacja „tak, bo tak” kompletnie mija się z celem. Temat prowadzony w formie napierdzielanki ma mniejsze szanse na wzbudzenie zainteresowania administracji, bo kto „z góry” chciałby czytać taki syf?
A teraz czas na meritum:
w jakim kontekście boss mógłby być w tej grze tak niezbalansowany, że bijąca go osoba byłaby narażona na agresję innej?
Bo mi chyba coś umknęło.
A tak to zgoda.
tu się zgadzam - przynajmniej konieczność wrócenia na odpowiednią mapkę jakkolwiek zachęca uzytkowników afkfarm (które uważam za raka w tej grze) do jakiejkolwiek aktywnosci.Cytat:
Gdzie bójki są możliwe, ale potencjalnie problematyczne?
Kopalnie, afkfarmy, wszelkie spalacze energii niewymagające fizycznej obecności przy klawiaturze. (nie liczę taskerów z powodów wiadomych)
~Tu też uważam, że temat do dyskusji jest, te aktywności celowo są mniej opłacalne od innych, używane są zwykle przez osoby, które czekają sobie na upek, nie mają czasu, lubią takie głuptactwa, z innych własnych powodów wolą patrzeć jak postać bije kilofem w ścianę przez 40 minut, zamiast robić coś pożytecznego.
Swoją drogą - szkoda, że na świetlikach nie ma bójek ;)
Ale trochę smutno, że pominąłeś aktywności z gatunku zbieractw - czyli generalnie fetysz graczy fabularnych. Tutaj bym w sumie się zastanowił czy to takie konieczne, żeby tam były bójki, bowiem to jest jakiś ekwiwalent dla osób, które nie walczą, a zbierają w kulawy sposób żetony/mikstury do walk. Zysk jest ofc mniejszy niż u przeciętnego szymka pod pvp, więc po co im jeszcze bardziej utrudniać życie...
to zapraszam do margonem, jak tam tak fajnie - to nie jest konkurencyjna gierka, ani nawet wzorzec dla MFO (2 czy 3) :).Cytat:
Minibossy dzienne.
~No bo jak nie musisz respić, to znaczy że za darmo, to szkoda nie iść. Nie wiem, unikatów na półprzedział nie potrzebujesz do fabuły, ale z drugiej strony za darmo to uczciwa cena, taki zwykły maciek, który co dwa dni wejdzie pokopać kilofem niech też sobie ma coś więcej od życia niż sklepowe eq. Generalnie przy jakichś większych zmianach w systemie byłbym otwarty na podjęcie tego tematu.
Minibossy respione.
~Najlepsze dostępne eq na dany przedział, "najtrudniejsi" przeciwnicy na danym przedziale, wymagana taktyka, rozsądne uzbrojenie, specjalne zdolności, "największy" potencjalny zarobek per energia, konieczne do osiągnięć, konieczne do pvp, konieczne do rekordów, konieczne do wszystkiego poza fabułą. Czyli poczekaj, to ja muszę nie wiem, z kimś się dogadać, być w stanie się obronić, poprosić o pomoc, albo w ekstremalnej sytuacji wykiwać takiego "łapacza" (czyli przyjść za 10 minut), żeby mieć do tego dostęp? Nie no to ja się kasuje.
Nie znam tak przyjaznej gry jak mfo w tym kontekście, oczywistym porównaniem jest chyba margonem, gdzie za czasów świetności na każdym ichniejszym minibossie stał chłop 200lvli wyżej z autoklikerem i się pisało do wszystkich online, żeby weszli w tej samej sekundzie, żebym mógł przejść. A jak się nie wstrzeliłem to 20 minut trwa resp w mieście. I oby w mieście a nie na blokadzie. I w takim środowisku ludzie po latach wybłagali serwer pvp, gdzie nie było takich przyjaznych warunków.
Dyskusja o opłacalności walk PvE to coś innego niż ta, która tu się odbywa, ale tam bym chętnie napisał dłuugiego posta.
Naatomiast - na mapkach z minikami respionymi /odnawianymi najłatwiej o spotkanie ludzi pozostających w grupach, więc to bodaj jedyna w miare sensowna okazja na to nieszczesne tvt... Więc dla samego tego faktu powinno to zostac xd
Ale nawet jesli, to łapanie na minibossach jest już mfowską tradycją xd.
Ja bym to raczej porównał do (opłacalnego, jak się chodzi pieszo) codziennego bicia miników lowlv - jednokrotnie psińco daje, ale regularnie pozwla aise niezle dorobic (przynajmniej mikstur odnowienia). Jak to ktoś tu pisał - bicie Amaterasu nie jest praktykowane przez tych "najlepszych" - tu raczej rolę gra czar przyzwyczajenia, a nie chęć faktycznego zysku. Zgodnie z dość konkretnymi wyliczeniami autorstwa gracza: herbatoholik, ta królowa niebios jest mniej opłacalna od Necrona, zwłaszcza bez bonów do AP (już wyłączone). A raczej była, do czasu gdy ją znerfiono. Dwa razy xd.Cytat:
Global (XDDDDDDDDDDD)
~Jedyna aktywność dla najlepszych, jedyna gdzie wymagane jest połączenie wielu aspektów gry, żeby mieć w ogóle szanse, najtrudniejsze questy poboczne, największe wymagania co do walki, konieczność zgrania, od pewnego czasu forsowana blokada walk automatycznych, ostatni etap aktywności w upku (z tego co czytam to regularnie bity jest global na dwa upki wstecz, żeby zaznaczyć kontrast, to tak jakby ktoś dzisiaj wymieniał dziennie jaszczura). I TUTAJ pojawia się problem, bo maciek nie może sobie sprowadzić tego do etapu fabularki, do etapu kopania kilofem, więc musi koniecznie sobie z kamilem z klasy nabić prota i on teraz będzie bił. Bo on chce i tyle mu zrobicie. Bo jakby nie nabił, to go sensej złapie i on nie będzie mógł wskoczyć do walki, straci antidotum, może nawet się wykosztuje i 5 energii na teleport użyje.
A biją ją ci, którzy potrafią z nią wygrać i to w większosci ludzie z maxlv/pod max lv, co nikogo chyba dziwić nie powinno, patrząc na liczbe aktywnych osób w okolicy 65 poziomu :)
No, a raczej sama w sobie walka i przygotowanie do globala powinno być odpowiednim odsiewem - nie trzeba tu jeszcze dokładać frustratów, którzy cię nawet do minika żeby skończyć quest nie dopuszczą...
Ale się w Tobie wewnętrzny Ziobro odezwał xD.Cytat:
Osobiście rozwiązanie na dzisiaj widzę takie. Bezwzględne karanie za nabijanie prota. Jest to niezgodne z regulaminem, dokładnie tak samo jak nabijanie żetonów, nawet się podobnie nazywa.
Doraźne karanie za szeroko pojęty trolling na tym wstrętnym globalu, rozumiem losowego ziutka, który w aktualnym systemie wszedł do walki nieprzygotowany nie wiedząc, że to gorący temat, przez co inni przegrali, ale celowe przeszkadzanie jest książkowym przykładem działania na szkodę gry.
Z panelem GM to by miało jakiś sens, teraz nie ma żadnego – zwłaszcza że zbanowanie w obu tych przypadkach jest pozbawione jakiegokolwiek precedensu i w zasadzie ustalenie intencji osób się ich dopuszczających jest trudne do przeprowadzenia.
Nabijanie prota jest w sumie tożsame z prośbą o powrót do miasta przez wykonanie szybkiej bójki przez kolegę, a sabotaż można łatwo usprawiedliwić wyborem nieodpowiedniego profilu.
Znając natomiast potencjał tej społeczności (zwłaszcza globalowej) w lawiranctwie i sianiu fermentu – weryfikowanie każdego takiego przypadku nie będzie przyjemne.
A w przeciwieństwie do „nabijania żetków”, wzmiankowane działanie:
1. nie daje użytkownikowi żadnej bezpośednio wymiernej/trwałej korzyści;
2. odbywa się przy pomocy mechaniki dostępnej w grze, która nie jest przy tej okazji wykrzywiana (jak to się dzieje przy rzucaniu w siebie z dupy kilku mikstur z rzędu).
brzmisz troche podobnie jak Serdel, ale to imo dobry pomysł - dodatkowo jestem zwolennikiem zwiększenia opłacalności bójek przez dodanie na tych "czerwonych" mapkach wypadania eq z ekwipunku, bo to może w jakimkolwiek stopniu zwiekszyć zainteresowanie pvp wsrod graczy - ze strachu sie może zaktywizują, albo przynajmniej w nim podszkolą.Cytat:
Ukłon w stronę szeroko pojętych "bójkowiczów".
~I tu jest duże pole do popisu, mój problem polega na tym, że nie mam gotowego rozwiązania. Cały system trzeba by było przerobić, z pełną świadomością jego braków zapraszam do rozwinięcia mojego spojrzenia. Zaproponowany "podział map" miałby jakiś sens, jednak spotka się z potężną barierą przyzwyczajenia.
Zmiana koloru strzałek w taki sposób:
Mapa fabularna, zostaje jak jest.
Mapa delikatnie bójkowa, czyli jakaś kopalnia, jakieś przejście, miniboss itd, żółta strzałka i tymczasowy (ew. jednorazowy np. przy pierwszym wejściu na mapę) komunikat, uważaj, mapa bójkowa, ktoś może Cię tam zaatakować.
Mapa globalowa (lub z globalnymi aktywnościami), czerwona strzałka, każdorazowy komunikat, uważaj to jest wymagająca mapa, tam będą gracze, którzy tą aktywność wykonują, będą chcieli wysłać Cię do miasta bo nie w smak im tam obecność kogokolwiek poza nimi.
Może jakimś rozsądnym wypośrodkowaniem byłoby też takie rozwiązanie:
Na zielonej no diff.
Na żółtej jak Cię złapią masz prota tak jak teraz.
Na czerwonej w momencie wejścia znikają proty, padasz to nie dostajesz prota.
No i to jest realizowalne :)
Wydaje mi się, że skupiłeś się niepotrzebnie na jakichś przykładach, niż na faktycznym meritum. Nie mówię "zróbmy jak w margonem", ale nie ma nic złego w kopiowaniu dobrych rozwiązań. Ale zostawiając już margonem, to bliżej mfo2, umarłeś, lecisz do miasta, tracisz ruchy, zapraszamy jutro w to samo miejsce gdzie byłeś. W zasadzie nie kojarzę innej gry tego typu, w której śmierć jest absolutnie bezkarna, a wręcz nagradzana, i to jeszcze w przypadku, w którym inny gracz z Tobą wygra. I okej, to ma swój urok, na tym etapie gry jest to raczej nie do skrajnej zmiany, ale gdzieś musi być chyba ta granica. To idzie coraz bardziej w stronę "o nie, przegrałem walkę, chcę stracić 0 golda, najlepiej zostać w tym samym miejscu i mieć ochronę nie tylko od graczy, co się będziemy ograniczać, od mobów też, i osobiste przeprosiny od Tomiego i testerów, że źle przetestowali i padłem na lvlu na którym powinienem wygrać". Oczywiście przesadzam, ale nie idźmy w tę stronę.Cytat:
to zapraszam do margonem, jak tam tak fajnie - to nie jest konkurencyjna gierka, ani nawet wzorzec dla MFO (2 czy 3) :).
Dyskusja o opłacalności walk PvE to coś innego niż ta, która tu się odbywa, ale tam bym chętnie napisał dłuugiego posta.
Naatomiast - na mapkach z minikami respionymi /odnawianymi najłatwiej o spotkanie ludzi pozostających w grupach, więc to bodaj jedyna w miare sensowna okazja na to nieszczesne tvt... Więc dla samego tego faktu powinno to zostac xd
Ale nawet jesli, to łapanie na minibossach jest już mfowską tradycją xd.
Nie. Nie potrzeba panelu gm do takich spraw, nie potrzeba było do nabijania żetonów, tu też sobie poradzimy. I nie, nie chcę banować za to, że ktoś sobie nabił prota i poszedł behemota bić. Za kradzież lizaka ze sklepu też nie idziesz od razu na krzesło. Proponuję zwyczajnie zacząć za to karać, nie wiem jak, ale na przykład za patologię 3 dni karceru, dla obu gagatków, jak się nie nauczą, 7 dni, wtedy już się na pewno nauczą i wszyscy wokół też. Ktoś specjalnie trolluje globala (notorycznie), tego czy innego, spoko, tydzień nie ma wejścia na mapę, albo nie może wejść do walki, bardzo szybko znikną saboty. Gwarantuję, że każda taka jedna sytuacja znajdzie się na forum po sekundzie, to jest gorący temat, ludzie się nie lubią, sami się posprzedają. Podkreślam, to jest propozycja.Cytat:
Ale się w Tobie wewnętrzny Ziobro odezwał xD.
Z panelem GM to by miało jakiś sens, teraz nie ma żadnego – zwłaszcza że zbanowanie w obu tych przypadkach jest pozbawione jakiegokolwiek precedensu i w zasadzie ustalenie intencji osób się ich dopuszczających jest trudne do przeprowadzenia.
Nabijanie prota jest w sumie tożsame z prośbą o powrót do miasta przez wykonanie szybkiej bójki przez kolegę, a sabotaż można łatwo usprawiedliwić wyborem nieodpowiedniego profilu.
Znając natomiast potencjał tej społeczności (zwłaszcza globalowej) w lawiranctwie i sianiu fermentu – weryfikowanie każdego takiego przypadku nie będzie przyjemne.
A w przeciwieństwie do „nabijania żetków”, wzmiankowane działanie:
1. nie daje użytkownikowi żadnej bezpośednio wymiernej/trwałej korzyści;
2. odbywa się przy pomocy mechaniki dostępnej w grze, która nie jest przy tej okazji wykrzywiana (jak to się dzieje przy rzucaniu w siebie z dupy kilku mikstur z rzędu).
I nie, to nie jest inna sytuacja niż z żetonami, wymierną korzyścią jest to, że chodzisz i bijesz co chcesz totalnie eliminując ryzyko. I ja na prawdę nie widzę różnicy, między rzuceniem na siebie 10 potek z rzędu w walce, a 10 raportami w bójkach między tymi samymi graczami, które trwają 1 turę. Skoro jedno jest patologią, to konsekwentnie drugie też.
Tutaj się zgadzam, tak jak oryginalny post tematu mnie kompletnie rozbawił, tak tu się zgodzę, celowe nabijanie prota jest problemem. Ale celowe nabijanie prota, a nie celowe poddawanie, bo nie mam ochoty walczyć, co uznał za problem twórca tego tematu. Dlatego bardziej się zgadzam z tępieniem nabijania prota, niż z ograniczaniem prota tym, którzy są tępieni przez innych. Jednakże powtarzam, problemem jest to, że jest to nie do rozróżnienia uczciwie, czy ktoś jest twoim kolegą i ci prota nabija, czy się nad tobą pastwi. Może ograniczenie do 3 bójek z tym samym graczem w tygodniu byłoby rozwiązaniem?
Wracając. Rozumiem, że się nie zgadzasz (nie bardzo rozumiem z czym, bo dosyć ciężko mi jest się połapać w tym, nie wiem jak to nazwać). To ja mam szczerą prośbę kierowniku, rozwiń jakoś ten enigmatyczny termin "zmiany na niekorzyść większości graczy", bo ja nie wiem gdzie jest ta większość, tylko Ty miauczysz, za kogo mówisz, w którym miejscu jest ta niekorzyść? Bo jak jest jakaś duża grupa graczy, którzy realnie potrzebują nabijać prota na sztucznych walkach, bo uważają, że każdy powinien mieć niezmącony dostęp do wszystkiego, bo inaczej się popłaczą, a potencjalna możliwość bycia zaatakowanym przez jakiegoś wstrętnego senseja, który trzęsie jak się okazuje całym mfo z 17stego fotela, to chyba warto by było o tym wiedzieć. Już pomińmy nawet to, że moim skromnym zdaniem jest to niezgodne z regulaminem, a już na pewno jest to niekonsekwentne, ja się mogę mylić.
chodzi o grupe graczy ktorzy sa na pewnym poziomie gry, mimo gry w to latami codziennie nie chca poprawic swoich umiejetnosci i zamiast checi zwyciestwa sa przyzwyczajeni do braku straty czegokolwiek wiec poddaja sie od razu bez walki. Czy zna kto jakakolwiek gre w ktorej atakowanie swoich sojusznikow przynosi benefity bez jakichkolwiek strat?
oczywiscie slychac skamlenie ze ktos ma "lepsze eq" jakby bro wtf zrobienie eq +6 to kwestia max miesiaca aktywnej gry a ty grasz w to od 14lat
obecna sytuacja sprowadza sie do tego ze bojki obecnie sluza tylko i wylacznie do nabijania sobie prota(nie wiem po co, skoro nikomu sie nie oplaca ciebie atakowac?) bo zwyciezca nie zyskuje nic a przegrany nic nie traci, nawet czasu. Spolecznosc amaterasu zyje w swojej bance ze im sie "oplaca" bic minibosa na 65lv i nie wiem co musialoby sie stac aby to zmienic po tylu latach.
A to jest coś co przykuło moją uwagę. Ekhem...
Na chwilę obecną nie istnieje granie stricte pod PvE, bo żaden z elementów gry go nie wspiera. Istnieją globale - jednak z zasady nie były one tworzone pod PvE, a jako dodatkowy rodzaj minibossa. Minibossy nie dzielą się na graczy PvP/PvE/TvT/CHW/DP, może (i powinien) je bić każdy. Powstały Instancje, które ja osobiście nie bije, jednak z tego co widzę, to królują tam gracze PvP. No domyślam się, że potrzeba na nich sporo dobrego eq, do którego jednak dostęp będą mieli przede wszystkim gracze PvP.
Właściwie racje masz, jeśli wychodzisz z tezą, że gracze PvE nie istnieją, jednak jest to łatwiejsze określenie na graczy nie pałających się PvP. Nie każdego ten rodzaj rozrywki musi jarać. Mnie średnio jara - jak będę mógł, to powalczę. Obecnie nie mogę - więc nie walczę. Będą gracze, którzy jednak nie będą chcieli walczyć. Niemniej brak stricte graczy PvE, a bardziej ich rozróżnienia, wynika tylko z tego, że za bardzo chcemy tutaj zaszufladkować niektórych graczy. Bo że ktoś nie będzie interesować się PvP nie oznacza, że będzie jedynie klepać mobki. Ale łatwiej mu wytłumaczyć to, że nie jest tym zainteresowany, właśnie mówiąc innym, że jest "fabularniakiem" albo "graczem PvE".
A to, że pefałpiaki mają lepsze uzbrojenie dzięki żetonom z walk to raczej normalne. Jakby, jakbym ja miał miliony dolców na najlepszy sprzęt do grania muzyki to wiadomo, że będę mieć łatwiej, niż jakiś ultra-utalentowany pasjonata muzyki.
Poza tym, ja bym chętnie odpisał na mocno sensowny post w tym temacie. Jak komuś się chce, to może mi zacytować jakiś co bym się odniósł (może poza tym od Lisa, bo to bym chciał na spokojnie sobie i tak przeczytać).
Chyba dobrze, że biją minibossy z poprzednich lat. Są bowiem pewne tradycje jak bicie codziennie Smoka Mroku czy Wywerny Pasiastej i definitywnie warto je pielęgnować.
- - - - - - - - - -
Tak, nie mają zamiaru poprawiać swoich umiejętności.
Będziesz miał 40 lat i dwójkę dzieci to cię nie będą obchodzić rankingi z gierki.
Często ważniejsze są relacje rodzinne i praca.
dla mnie rozróżnienie między PvP a PvE jest proste:
Gracze PvP bawią się w wyścig szczurów, najlepsze eq jako pierwsi, miażdżenie przeciwników dzięki przewadze, oznacza to również bycie zmuszanym do walk w momencie, w którym ich być może nie chcemy (obrona areny, tygodniowa aktywność oraz bójki rankingowe).
Gracze PvE mają głęboko w poważaniu wyścig zbrojeń, wolimy się pobawić z tym co mamy. Nie ma potrzeby "optymalizacji" rozrywki, co pozwala na często fajniejsze buildy, jak dla przykładu, ja od czasów urkaden na głównej postce mam "nieoptymalną" liczbę mp. Lubię duże mp, bo łatwiej zdolki rzucać. Ludzie nie raz mówią, że do dp takie mp, do niczego się nie przydaje itp. Ale ja lubię, to tak gram. Nie muszę się przejmować optymalizacją, bo nie muszę być "najlepsza", wygoda tutaj wygrywa.
Oczywiście graczy PvE w tej grze twórcy za bardzo nie uznają, dlatego mamy pod górkę z robieniem eq dla przykładu, ale istnieć, istniejemy.
A jaki sens ma istnienie Kodeksu Karnego w świecie rzeczywistym? Taki sam jak ochronka po bójce, aby zapobiec prawu JUNGLI.
Propozycja na NIE, co w takiej sytuacji z graczami, którzy nie chcą walczyć?
- - - - - - - - - -
Rozumiem, że jeśli ktoś nie chce walczyć, wówczas ma nie wchodzić na mapki bójkowe, idąc tym tokiem dalej, to nie da się grać, czyli tego typu osoby powinny zrezygnować z grania w komputer :)
Tak samo jak w realu nie chcesz się z kimś bić, to opuszczasz ten świat w sytuacji, gdy Kodeks Karny nie istnieje :)