Wskaźnik moralności

Dość często zdąża się że początkujący gracze są atakowani przez dużo od siebie silniejszych graczy, postaci takie nie wyróżniają się niczym przez co trudno ich unikać. Dlatego uważam że oznaczenie agresywnych graczy polepszyło by komfort gry. Przykładowo ikona czaszki nad agresywną postacią ujawniała by możliwe zamiary gracza. Aby urozmaicić to można by oznaczać pomocnych graczy na przykład ikonką aureoli, mam tu na myśli osoby chroniące nasz przed agresywnymi graczami. Dzięki takiemu rozwiązaniu podzielilibyśmy świat na mrocznych i szlachetnych bohaterów, co otwiera nam nowe możliwości w rozwijaniu gry. przykładowo walki między dobrem a złem wielki turniej na arenie (ta sama ilość graczy w obu grupach za wygrany mecz +1 punkt). Drużyna która zdobędzie więcej punktów wygrywa (niewielkie nagrody) przegrana w następnym turnieju ma niewielki wzmocnienie statystyk.

Propozycje z czaszkami już była większości osób się podobała... co do turnieju dobra i zła... mamy już igrzyska śmierci i wątpię czy administracja chce robić 2 podobne eventy. Poza tym obawiam się że nie uda się zebrać w każdym sensie równych ( lev i ilosciowo) drużyny dobra i zła. Poza tym dlaczego przegrani maja mieć wzmocnienie stat a wygrani "niewielkie nagrody" to wręcz się nie opłaca wygrać ;) A jak chcesz podzielić te drużyny? Kto dobry kto zły więcej będzie osób neutralnych lub w miarę dobrych niż aniołów... Np ja... nie daje golda eq ani nie pomagam raczej w bójkach i z mini za to zawsze podpowiem z questem oraz jeśli mogę to ze statami i uzbrojeniem albo taktyką na bossa. Jestem dobra czy zła? Albo ktoś kto czasem pomaga niskim lev, a czasem atakuje je... dobry czy zły? Itd... Bez sensu jest klasyfikowanie graczy zły dobry... dla 1 gracza ktoś może być skończonym $#@$*^ dla 2 dobroczyńcą.

Chodziło mi o niewielkie wzmocnienie statystyk podczas następnego turnieju, mój błąd nie dopisałem. Co do oceniania range złego otrzymywałoby się po ataku na innego gracza i utrzymywała by sie przez okres wstępnie zakładając tygodnia. Rangi mają określać stosunek gracza do innych graczy tak więc pomaganie z mini bossami niema na to wpływu (często zdąża się że gracze wykorzystują graczy wzywający pomoc by samemu mieć szanse ponownej walki, nie wskrzeszają a czasem nawet zabijają osobę której "pomagają" poza tym ciężko napisać algorytm sprawdzający czy gracz faktycznie pomógł czy zaszkodził podczas walki natomiast sprawdzenie czy ktoś zaczął bójkę to banalna sprawa). Co do turnieju muszę częściową przyznać racje, ale ta propozycja była przykładowa. W ogólny zamyśle chodziło o podział graczy by przydzielać im bonusy w zależności jaki typ gry wolą.

Cytat:

---

Napisał ShadowDrako

Co do oceniania range złego otrzymywałoby się po ataku na innego gracza i utrzymywała by sie przez okres wstępnie zakładając tygodnia.

---

To większość topki pvp by miała "range złego" bo łapią co chwile :) Wolałabym juz "range złego" za bicie niskich lev i przeklinanie na pw/ oszustwa ale wtedy by się nigdy równe drużyny nie zabrały

Czy wolałbyś range złego zależy jakie bonusy dostawali by ci dobrzy(np od 25lvl raz w tygodniu dostawałbyś punkty mf odpowiadające lvl oraz gdy masz range dobrego nowy wygląd postaci natomiast zły mógłby po wygranej walce dostawać 2x więcej złota albo coś w ten deseń). Co do równych drużyn to grupy mogły by być np 5 vs 5 albo większe nie mowie tu o 100 vs 100 po wygranej małej bitwie sumowało by się wygrane dobrych i złych, a wojnę wygraliby ci którzy wygrali więcej bitew.

szybko by sie wyglady skonczyly... :D a pkt mf... za duzo bym ich dostawala ;) gold słabo za mocne dodatki

Jakieś oznaczenie dedaczy graczy z niższymi levelami zdaje mi się być całkiem interesujące. Ale najpierw oczywiście trzeba by ustalić granicę, za ile dednięć i o ile niższych leveli takie "znamię" by się pojawiało. I oczywiście trzeba to tak zmodułować, aby to oznaczenie dedaczy nie było czymś czym oni mogli by się chwalić...
Moim pomysłem jest to, że jak gracz przekroczy granicę to za jego zabicie zwiększałoby się np 2 razy szansa na "zabranie" mu eq i oczywiście zabierałoby mu się więcej kasy