Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 16 do 30 z 34

Temat: Troszkę o Bossach.

  1. #16
    Moderator
    Dołączył
    24-06-2014
    Postów
    1,524
    Cytat Napisał dziodziek Zobacz post
    Jaszczura to ja rozwalam solo wiec nie wiem jak mam tu sie wypowiadac.
    Daj raport, bo nie mogę odnaleźć.

  2. #17
    Użytkownik Avatar Alvi
    Dołączył
    29-11-2014
    Postów
    551
    Cytat Napisał slenderboss Zobacz post
    Daj raport, bo nie mogę odnaleźć.
    Nazwa:  ffdsgfdsg.jpg
Wyświetleń: 536
Rozmiar:  62.0 KB
    aha lol
    https://mfo3.pl/r/bff044c44
    https://mfo3.pl/r/bdc5f6ab5
    https://mfo3.pl/r/bcd73c4de

  3. #18
    Bąblowiec pląsający
    Konto usunięte
    Wszystko okej. Szczególnie Amaterasu, Necron, Vivi i Kheer'aman.

  4. #19
    Wątpię, czy na podstawie samej analizy raporty ustalę, jak bić tonberrego, jeżeli nikt nie napisze na czacie walki hasła "obliczam średnią obrażeń z osądów losu". Ogólnie do potworów unikatów powinny być jakieś wskazówki w grze, jak je bić. Takiego mimica, czy tonberrego nie da się zabić bez poradnika, w którym będzie czarno na białym napisane co robić, a czego unikać, co jest minusem tych potworów.
    Co do podpowiedzi w grze, takich jak np. przy Amaterasu, to jestem za i mówiłam już dawno temu, żeby one istniały bo z powietrza nie wezmę taktyki na danego unikata. A i uwierz mi, że analiza walk, tych kilku walk na pewno przy tonberrym ujawniłaby sposób jego bicia. Czyli wchodzimy w kolejną fazę odkrywania "jak bić unikata". Przywołam tutaj przykład Bomba(nie wiem, czy biłeś go w czasach jego wprowadzenia, sugerując się, że nie miałeś wcześniej postaci). To właśnie jak dla mnie otworzył on furtkę dla uni o szczególnych wymaganiach(nie licząc czaszki, bo prawie nikt jej nie bił i była dość łatwa jak na tamte czasy). Nawet powstał oddzielny temat dla Bomba, gdzie gracze dzielili się swoimi przypuszczeniami i wiedzą jak go pokonać. Podobna sytuacja była z mimiciem, ale nie było aż tak dużego zainteresowania.

    Tak? I potem całej drużynie wchodzi uśpienie i ded. Posiadanie 75% odpo na uśpienie nie gwarantuje bowiem, że nigdy ono nie wejdzie i to bez limitu tur. Ta zdolka jest moim zdaniem za mocna.
    Ale kraken jest mini, którego większość nie biła manualnie, to tak na wstępie. Samo posiadanie 75% na uśpienie nic nie daje, bo odporności bez szczęścia dają mniej. A powątpiewam, by przy full odpornościach całej drużyny każdemu siadło uśpienie. Sytuacja skrajnie prawdopodobna, nawet nie wiem, czy jest 1% na to. W dodatku słodki sen nadaje regenerację - ciekawe, Czyż nie? Taki mały smaczek a jednak dzieli tą zdolność od takowej np. Hipnozy Kapłana. Ten mini i tak, jak na moje oko, jest bardzo łatwy.

    Wdowy na manualu nie biłem, ale to samo mogę powiedzieć o amaterasu. Jego się bije za długo, a jeżeli nie jesteś łapiącym i bijesz jako pomoc bez osoby, która ma bon na drop przedmiotów w 98% przypadków nic ciekawego Ci nie dropnie poza odnówkami. Plus z ap jest trochę marny, albowiem jakbym chciał bić materaca w profilu do nabijania gemów, to bym padał na hita. Więc wszystkie gemy, które mam na nim założone są obecnie w pełni nabite.
    Po pierwsze: Amaterasu to ona. Ale tu przeboleje to, bo na upartego można przy wspominaniu o niej użyć formy męskiej(bo mini boss).
    Po drugie: Polecam zawalczyć z wdową na manualu. Widać, że jesteście pokoleniem, które bije wszystko na auto a i źle i dobrze zarazem to jest.
    Po trzecie: Nie wiem ILE biłeś Amaterasu, ale na swoje ok. 20 jestem w stanie powiedzieć, że ją się bije długo, bo większość nie ogarnia jak ją bić. To jest główny problem, bo nie chcemy zrobić czegoś źle. A duża ilość hp bossa jest tylko taką iluzją, bo sama łaska zabiera 2x4500(o ile dobrze to rozegramy) no i nie trzeba wcale jej zabijać.
    A drop nie jest zły. Na 12 pokonanych powinieneś dostać tą srebrną szkatułkę, z której leci wyklęte uzbrojenie z wysokim plusem no i czasami jakiś bonus. A i gem może wpaść.
    A nabijać nikt nie broni. Jak nie masz wbitych obron magicznych 2 plus i masz na 3* to zakładaj. W dodatku nabijasz pewnie też Gem HP plus, który jest często wymagany na niej. Jak masz dobre uzbrojenie, to i z ap człowiek będzie miał pożytek.
    Zdarzało mi się w życiu czytać znacznie dłuższe teksty bez polskich znaków i ze znaczną liczbą błędów ortograficznych, więc Twój post jakimś szczególnym wyzwaniem dla mnie nie był, ale do wszystkiego odnosić mi się nie chce.
    To się cieszę, szkoła wyrabia odruch wymiotny na widok długich tekstów - a przynajmniej tak jest u mnie do dziś.

  5. #20
    Użytkownik Avatar Clover
    Dołączył
    15-04-2011
    Postów
    4,032
    Cytat Napisał lilanna Zobacz post
    Co do podpowiedzi w grze, takich jak np. przy Amaterasu, to jestem za i mówiłam już dawno temu, żeby one istniały bo z powietrza nie wezmę taktyki na danego unikata. A i uwierz mi, że analiza walk, tych kilku walk na pewno przy tonberrym ujawniłaby sposób jego bicia. Czyli wchodzimy w kolejną fazę odkrywania "jak bić unikata". Przywołam tutaj przykład Bomba(nie wiem, czy biłeś go w czasach jego wprowadzenia, sugerując się, że nie miałeś wcześniej postaci). To właśnie jak dla mnie otworzył on furtkę dla uni o szczególnych wymaganiach(nie licząc czaszki, bo prawie nikt jej nie bił i była dość łatwa jak na tamte czasy). Nawet powstał oddzielny temat dla Bomba, gdzie gracze dzielili się swoimi przypuszczeniami i wiedzą jak go pokonać. Podobna sytuacja była z mimiciem, ale nie było aż tak dużego zainteresowania.
    Tak, z bombem, czy mimiciem to było fajne, jednakże sama analiza tonberry'ego jest cięższa. O ile wiadomo, że używa tego co przybliżone 15 tur, to jednak bez wiedzy z testowego, że jest to zależne od osądu, dowiedzielibyśmy się o tym dopiero w Nordii.

    Cytat Napisał lilanna Zobacz post
    Ale kraken jest mini, którego większość nie biła manualnie, to tak na wstępie. Samo posiadanie 75% na uśpienie nic nie daje, bo odporności bez szczęścia dają mniej. A powątpiewam, by przy full odpornościach całej drużyny każdemu siadło uśpienie. Sytuacja skrajnie prawdopodobna, nawet nie wiem, czy jest 1% na to. W dodatku słodki sen nadaje regenerację - ciekawe, Czyż nie? Taki mały smaczek a jednak dzieli tą zdolność od takowej np. Hipnozy Kapłana. Ten mini i tak, jak na moje oko, jest bardzo łatwy.
    Tutaj się zgodzę, mój ulubiony z mini, które rzadziej biję.

    Cytat Napisał lilanna Zobacz post
    Po pierwsze: Amaterasu to ona. Ale tu przeboleje to, bo na upartego można przy wspominaniu o niej użyć formy męskiej(bo mini boss).
    Po drugie: Polecam zawalczyć z wdową na manualu. Widać, że jesteście pokoleniem, które bije wszystko na auto a i źle i dobrze zarazem to jest.
    Fajnie, że niektórzy jednak nie zapominają o płci. Jeśli chodzi o wdowę, nigdy nie walczyłem (ot, nie miałem ochoty, ni grupy), przede wszystkim przez to, że teraz wszyscy leją mini auto. Nie podoba mi się to, przez to przestałem bić mini, chodzę tylko na Necrona, bo tam znajdzie się ktoś poza mną, kto nie da auto. Osobiście uwielbiam długie walki, są przyjemniejsze moim zdaniem od walk, w których nie trzeba myśleć, tylko załączyć auto-walkę. Walki automatyczne zabiły radość z bicia mini.
    Cytat Napisał lilanna Zobacz post
    To się cieszę, szkoła wyrabia odruch wymiotny na widok długich tekstów - a przynajmniej tak jest u mnie do dziś.
    Z naszym społeczeństwem nie jest jeszcze tak źle Też przeczytałem wszystko, nie było to zbytnio wyzwaniem, tymbardziej, że mówiłaś na ciekawy temat. Do tego w przeciwieństwie do niektórych, uzasadniasz swoje stanowisko, co jest na plus.

  6. #21
    Odnosząc się na szybko do Tonberrego:
    Był on złamany przez 2 graczy bez podpowiedzi Pirrat i Houqe oraz później Belnel(chociaż to nie bylo samodzjelne rozwiazanie)

    Ogólnie Tonberry był tak stworzony, aby był łatwiejszy auto od manu.
    Powiązanie osądu losu z częstotliwościami jego dwóch zdolek, nie było łatwe, ale w wypadku poprawnego liczenia tur, szybko mozna bylo znalezc tę relacje szczególnie ze te informacje wyswietlaja sie w analizie walki (min,max,sredni) dmg

    ------------------------------------
    Teraz dłuższy odpis:
    Tempus w miarę łatwy. Problemem były 2 kamienie na jego dublu i moim osłabieniu, ale zabiłem za 2 razem.
    Jeden z przykładów bossów, który był naprawdę mocny i fajny, ale delikatnie za mocno osłabiony. Manewr z kamykiem był jego głównym combosem. Początkowo miał 76lv, końcowo 66lv to sprawiło, że jego kamyczana dobita straciła około 30% dmg (potrafiał ściągac postaci z 2600hp na kamyki)

    Gustaw Rapier - buława potępienia i leży, jeśli da się mobilkę i zabije na dublu, gdy ma nieco więcej niż 10% hp.
    To była docelowa taktyka na pokonanie z pozostawioną możliwością na zabicie go na uniki(które i tak były wymagane w jakimś stopniu)

    Bandyci - spodziewałem się problemów, ale byli łatwi. Myślałem, że nie ubiję ich, bo mają spore hp.
    Mięsożer też łatwy.
    Właśnie dlatego mają klasę "handicap", czyli początkowo wydaje się, że nie damy rady.

    Ja do tej pory nie potrafie pokonać bosów z areny, chyba jestem beznadziejny w pvp
    Po prostu wymagają naprawdę dobrego eq

    Też jestem beznadziejny w pvp, ale arenę devos jakoś ukończyłem i to bez pójścia na łatwiznę poprzez zabicie większości bossów na dublu dwoma mocnymi ciosami (wyjątek Zack, ale byłem bardzo blisko do jego pokonania w normalnej walce). Takie zabijanie bossów na arence w mojej ocenie powoduje, że cały wysiłek twórców gry, którzy wymyśli te bossy idzie na marne i trochę wypacza sens gry. Dlatego powinny być wprowadzone jakieś mechanizmy uniemożliwiające zabijanie na hita bossów.
    Były mechaniki, które utrudniały zabicie tak bossów, ale ich niedoskonałość mogła utrudniać normalnym graczom pokonanie ich.
    Ostatecznie podjąłem decyzję o wycofaniu ich i pozostawieniu decyzji graczy czy chcą iść na łatwiznę czy wolą bić zgodnie z założeniami bossa.
    Oczywiście utrudniłem trochę życie hiterom wrzucając bossy jak Efrix, Grainne czy Gustaw Rapier.

    Jeżeli natomiast chodzi o bossy, które szczególnie przypadły do gustu to mi się najbardziej podobały takie bossy jak Sarin, czy Zack, których pokonanie wymagało odpowiedniej taktyki podczas walki. Vivi, czy gustaw oraz bossy grupowe też były dość ciekawe i mogłoby by być więcej takich bossów.
    Będzie więcej takich bossów poza główną linią fabularną, czyli w takich rozszerzeniach jak upek Urkaden czy Amaterasu.

    Natomiast najbardziej denerwujące są bossy, które mają dużo uników jak np. kalvador. O ile na magu nie miałem żadnych problemów, żeby zabić go na 50 lvl, to na głównej postaci musiałem się z nim sporo namęczyć z powodu ciągłych chybień w rękawicach oraz butach gotar i specjalnie musiałem kupić precyzję
    Bossy szczególnie luckowe są bardzo trudne do balansu pomiędzy klasami. Trzeba im obniżać uniki i celność, aby wojownik z wysokim luckiem też coś zyskiwał z faktu posiadania wyższego lucka niż mag. Mag zaś na takie bossy kompletnie olewa luck i mimo krytów rzędu 70-80% nadal jest w lepszej sytuacji niż woj.

    Najgorszym wdg mnie bossem z aktualizacji Devos jest... Raps #2. Po prostu to jest duze odejscie od pozostalych bossow(tutaj pozdrawiam Lewiatana i jego "hity za 1.2k"). Bo ubranie sie czysto pod defy nie dawalo nic, wymaga on innego builda(co niby powinno byc w porzadku, ale nie kazdy ma takie eq akurat przy sobie). Do tego dolozyc problematycznego Kapitana Fargo aka dam ci sole mimo ze giniesz. Jego skrypt jest niby taki, jaki powinien byc (czyli nie ulatwiajacy walki, ale on wrecz ja pogarszal i solo byloby chyba latwiej). +Jest to pierwszy raz, kiedy nie bijemy bossa samemu, pomijajac pewnego bossa z czasow Eternii(Taa, goblin karlowaty). Jednymi slowy, walki z npc moga byc i sa swietne, ale nad nimi trzeba posiedziec dluzej, by nie bylo tak samo jak z rapsem(kheraman czy jak mu tam jest przykladem dobrze zrobionej walki u boku npc).
    Raps#2 jest pierwszym bossem jako walka grupowa robionym przeze mnie. O ile początkowo na testach dowolny 50lv przy dobrym rozegraniu pokonywał go to wraz z osłabianiem Fargo pojawiły się niekoniecznie pożądane rzeczy jak za duży zasięg padania fargo od rapsa na krycie.
    Ten typ bossów ma problem właśnie z NPC - nie można go ożywić oraz ogólnie jego siła musi być mocno ograniczona by jednak na barkach gracza spoczywało pokonanie go.

    -Lewiatan - To jest taka nowosc, bo po raz pierwszy premiujemy inne buildy niz defensywne. Niby ok. Moglabym sie rozpisac jak to jest bic tankiem, jest trudniej - to wiadomo - ale da sie ubic na przyzwoitym poziomie. Statusy jedynie mi sie nie podobaja, chodzi mi o klatwe i oddech lewiatana. Radzilabym unikac pomylenia/furii/uspienia na bossie czysto pod atak bo to tylko sztucznie podwyzsza poziom trudnosci bossa.
    To był mój drugi boss
    Trochę może błędów posiada, zaś te zdolności miały karać wbijanie HP powyżej 80%. Ogólnie bardzo często robiąc bossy staram się kłaść nacisk na MAXHP - żeby było opłacalne dodanie go trochę itp.

    -Aniol Nocy/Dnia - To one sa w koncu "combo bossami" czy zwyklymi? Bo dziwnie to okresliles.
    Mogą należec do dwóch grup - mają mocne combo, ale nie są na tyle specyficzne, żeby kompletnie oddzielić ich od standardowych.

    Ba, powiem ze kalvador jest banalny, ale to tylko moje zdanie.
    50lv - eq nieunikatowe. Większość graczy zaczynający z Eliar spokojnie miało poziom i przewage eq by go zmasakrować.

    Straznik Wyspy - Moj ulubiony z calego Devos, tyle razy go bilam i probowalam nowych taktyk by go pokonac. Swietnie zrobiony, chociaz ma troche za duzo leczen(i krytyczna pomoc, ale to nadaje walce elementu taktycznego - jak zrobic zeby nie zatriggerowac wymagan).
    Pierwszy poważy NPC, kalvadora nie liczę oraz pierwsze realne starcie z taktyką na dobijanie bossa.

    Natomiast Sarin, no coz - najgorsza walka w grze. Z poczatku myslalam, ze to bedzie cos, jakies trucizny z wymyslnymi efektami a tu klops - pojscie po najmniejszej linii oporu. Co jest fajnego w przegrywaniu walki, bo nie moglismy sie uleczyc ze wzgledu na status na ktory nie mamy odpornosci. I jeszcze ta slodka niczym truskaweczki slodka smierc, no genialne. Status, ktory zabija jak nie zdejmiemy po prostu serum, a i to nie dziala na wszystkie statusy(co jak dla mnie jest idiotyczne). No coz, zawiodlam sie.
    To były takie delikatne testy jak wypada boss do którego trzeba się przygotować przed walką w zapas specjalnych potków.
    Odnośnie słodkiej śmierci:
    Jest to nawiązanie do jednego z gazów bojowych, który ma słodki zapach. Nie pamiętam już nazwy.
    Sama nazwa "sarin" pochodzi od gazu bojowego.

    Co do Amaterasu, no wiec - trudny i wymagajacy mini boss. Wymaga przygotowania, poswiecenia uwagi, czujnosci, i kalkulatora w reku. Niestety, wszystko opiera sie na atrybutach, a moim zdaniem globale powinny bic bezatrybutowo(by sie nie uodparniac i nie byc w tyle). To taki jedyny minus, global zdecydowanie na wielki +
    Necron - On to pozostanie w scislej czolowce najlepiej zrobionych bossow. Po prostu cud miod. Roznorodnosc czyni walke z nim czyms naprawde swietnym. Co prawda po x-dziesiat walkach beda sie powtarzac kombinacje pieczeci, ale to nie zmienia faktu, ze jest to bardzo dobrze zaprojektowany mini. Ogolnie globale wychodza wam swietnie jak na razie
    Globale mają ten plus, że posiadam przy nich naprawdę dużą dowolność, szczególnie z faktu, że nie muszą być pokonywalne autowalką, a wręcz niewskazane by cały team mógł wrzucić autowalkę.
    Też globale mają wyższy próg ekwipunku - około +3 dla standardowego gracza, a nie +0 czy nieunikaty.

    Olbrzym - Od razu napomkne bo mam okazje bic go teraz we 2 i powiem jedno - jest nudny, szalenie nudny. Nie oferuje nic ciekawego, jest gorsza kalka Orka Krolewskiego, gdzie jednak tamten mial swoj konczacy cios i odnowe tak ten nie ma nic, absolutnie nic. Przebicie ziemi nie jest czyms wyjatkowym, ot taka statusowka. I to wszystko, tylko przebicie. Nawet furii nie ma wlasnej, tylko ta ktora my mamy. To zdecydowanie na -
    Zapychacz na początek upka, by może dropnąć jakieś eq na 60lv podczas podrózy do 65lv.

    Karmazyn - Pomysl na bossa bijacego i fizycznie i magicznie niby nie jest oryginalny, ale jednak nie zupelnie. Bo musimy byc bardziej pod obrone fizyczna, niz magiczna. Mop cos wspomnial o karaniu za uzywanie dwoch barier - ja tego nie zauwazylam, choc kojarze taka sytuacje z walki. Boss bez fajerwerkow, ale jednak nie jest kolejnym szarym i nudnym zapychaczem.
    Tutaj - boss słaby, ale wypchany mechanikami nie dla normalnego gracza. Kara mocno za odruchowe akcje, ma nieintuicyjne ataki etc.

    Zmora - Jej to ja nie lubie, po prostu za czesto i za duzo tych statusow. Ale moj negatywny stosunek do Zmory wynika z mojej nienawisci do Serafina i jego "ot dam ci zombie bo wcale nie umierasz jak sie w tej turze nie podleczysz". Pomysl z ekstracja jest swietny, nie powiem, bo jest to olbrzymi plus jesli chodzi o tego bossa. Chociaz czy wysoki poziom trudnosci tego bossa to nie jest lekka przesada? W koncu jest to boss wymagany, by przec dalej do przodu w fabule. Jednak mimo wszystko, + za bossa ze wzgledu na trudnosc sie nalezy, nawet jesli jest on za wysoki(oczywiscie jest to moje skromne zdanie).
    Mocne zdolki kosztem przewidywalności, ale jeżeli ktoś nie potrafi liczyć, ginie w mękach. Znowu przykład moich pierwszych tworów - za dużo w bossie obowiązkowym.

    Minibossy eventowe, glownie wielkanocne sa ok - rownosc dobra rzecz, zwlaszcza na globalach, ktore sa przeznaczone dla wszystkich. Wiekszego zdania o nich nie mam, choc kurak jest bardzo dobrze zrobionym mini bossem, wrecz powiem ze koncepcyjnie jest przegenialny. I jak dla mnie znokautowal samemu pozostale dwa mobki z wielkanocy.
    Akurat Kurczaka nie ja robiłem, jeżeli chodzi o koncepcje bossa, ale później balansowałem go.

    Ach, Tonberry, jak ja cie nienawidze i kocham zarazem. Jezeli nie wiesz, jak go bic, to jest on dobrym przykladem co daje analiza raportu. Sam motyw z pchnieciem - ciekawy, jesli bijemy pierwszy raz. Jak to z kazdym unikatowym jest - jesli wiemy jak go bic, to jest malo ciekawy. Lecz jezeli bijemy go pierwszy raz to jest on na pewno czyms wyjatkowym. A rozgryzienie, jak go pokonac jest satysfakcjonujace. Przechodzac do rzeczy, Tonberrego lubie za wzgledny minimalizm. Nie mamy tu kolejnego uni-samobojce, co jest na pewno na + Po prostu w jego prostocie kryje sie moje uwielbienie, bo nie trzeba niewiadomo czego, by zrobic dobrego unikata. I mile widziane w przyszlosci podobne projekty.
    Tu jest przykład uni do którego miałem gotowego outka, nazwę i musiałem wymyśleć mechanikę.
    https://finalfantasy.wikia.com/wiki/Tonberry
    Jak pierwowzór - pchnięcie nożem instakilluje. Tylko, że w mfo można uniknąć tego.
    use their signature Chef's Knife attack, which either does massive damage or instantly kills [...] is their high HP.
    Oraz dodałem jak to zwykle bywa elementy którymi się interesowałem w danym czasie:
    Zegar Zagłady:
    https://www.youtube.com/watch?v=ITojjTkFHoo
    https://www.youtube.com/watch?v=9qbRHY1l0vc
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Zegar_Zag%C5%82ady
    Tu akurat trafiłem, bo parę miesięcy po wydaniu Tonberrego zegar znów ruszył

    Vivi - Niezbyt ciekawy moim zdaniem, pokonany za pierwszym razem, nawet sie nie przykladalam jakos. Taka walka z bombem na manualu, gdzie ten wspomniany byl jeszcze jakos tam trudny. Byc moze jest to spowodowane tym, ze trafilam na jego "lagodna wersje", badz po prostu wiedzialam jak go bic. Niemniej, przerazajacy Vivi nie byl jakos szczegolnie przerazajaco powalajacy.
    Jak się wie jak go bić to potrzeba delikatnie dobrego eq i voila. Pokonany.
    Mimo wszystko wymaga dużej dyscypliny.
    Sama postac nawiązuje znowu do postaci z FF.
    https://finalfantasy.wikia.com/wiki/Vivi_Ornitier
    Oraz Veigara z LoLa.
    Przy czym sam Veigar nawiązuje do Viviego i wymieszałem te elementy razem. Jak np. "Przedwieczny Wybuch"

    A ja? Ja posiedze z moimi pomyslami w samotnosci, bo moze, jak w przypadku jednego bossa z areny, cos tam sie zisci(Mam nadzieje, ze czlowiek majacy tytul utworu Metallici mnie nie oszukal z tym i nie wyjde na idiotke ^^).
    Tak Zack był modyfikacją twojego pomysłu.

    1. Vivi, Sarin i Amaterasu

    Okropieństwo. Najgorsze. Psychiczne. Pokraczne wytwory. Rakotwórcze. NIGDY WIĘCEJ TAKIEGO CIĘŻKIEGO BEZNADZIEJSTWA.
    Dokładnie takie jakie miały być, częśc bossów musi być trudna.

    Generalnie Leon widzę, że podobają Ci się bossy przeznaczone "dla wszystkich" jak to było z wielkanocnymi. Rozumiem to, ale część jednak musi być trudniejsza by zachęcić graczy do zbierania eq etc.

    Wątpię, czy na podstawie samej analizy raporty ustalę, jak bić tonberrego, jeżeli nikt nie napisze na czacie walki hasła "obliczam średnią obrażeń z osądów losu". Ogólnie do potworów unikatów powinny być jakieś wskazówki w grze, jak je bić. Takiego mimica, czy tonberrego nie da się zabić bez poradnika, w którym będzie czarno na białym napisane co robić, a czego unikać, co jest minusem tych potworów.
    Jak wspomniałem byli gracze co po 20 walkach złamali go

  7. #22
    Użytkownik Avatar Nattat
    Dołączył
    07-03-2016
    Postów
    1,051
    Ja biłem bossy w zwykłym +0/+1. Czasami miałem jeden element +4 lub 2 elementy +2, więc dobrego eq wcale nie potrzeba. Tylko proszę nie robić bossów antynattatowych fabularnych.

  8. #23
    Użytkownik Avatar SystemOfADown
    Dołączył
    24-12-2011
    Postów
    3,145
    Cytat Napisał Nattat Zobacz post
    Ja biłem bossy w zwykłym +0/+1. Czasami miałem jeden element +4 lub 2 elementy +2, więc dobrego eq wcale nie potrzeba. Tylko proszę nie robić bossów antynattatowych fabularnych.
    Bossy są raczej robione tak, by na sugerowanym poziomie i uzbrojeniu były pokonywalne na każdym buildzie (no chyba, że ktoś da wszystko w hp xD - wtedy gwarancji nie daję)

  9. #24
    Użytkownik Avatar Clover
    Dołączył
    15-04-2011
    Postów
    4,032
    Cytat Napisał SystemOfADown Zobacz post
    (no chyba, że ktoś da wszystko w hp xD - wtedy gwarancji nie daję)
    Da się, może z 5 lvli później, ale da się xD

  10. #25
    Vanitas
    Konto usunięte
    Cytat Napisał lilanna Zobacz post
    A drop nie jest zły. Na 12 pokonanych powinieneś dostać tą srebrną szkatułkę, z której leci wyklęte uzbrojenie z wysokim plusem no i czasami jakiś bonus. A i gem może wpaść.
    Z 23 pokonanych materacy tylko raz zdobyłem srebrną szkatułkę i to jeszcze w walce, w której byłem łapiący. Analizując raporty walk z amateru mam wrażenie, ze osoba łapiąca ma nie tylko gwarantowany drop w postaci brązowej szkatułki, ale również zwiększone szanse na zdobycie srebrnej szkatułki. Zazwyczaj bowiem to łapiący dostaje srebrną szkatułkę i przypadki kiedy trafiła ona do osoby wbijącej na sos nie są zbyt często. Dobrze byłoby zrobić jakąś statystkę, jak często łapiący dostaje srebrną szkatułkę, a jak często inne osoby z grupy. Wtedy moje przypuszczenia może by się potwierdziły.
    Jeżeli natomiast chodzi o wyklęte eq, to codziennie zbieram kwiatki lotosu, bo to jest w mojej ocenie znacznie prostszy sposób na wykucie całego wyklętego setu do +6 z przetopów bez marnowania żetonów. Jakbyś była w chatce zielarza, to byś zobaczyła, że jestem 3 lub 4 w rankingu wymian. Nie muszę marnować 50 minut na bicie materaca, z którego i tak mi pewnie nic nie wypadnie, poza odnówkami, a wyklęty set i tak zdobędę.

    Cytat Napisał lilanna Zobacz post
    Jak nie masz wbitych obron magicznych 2 plus i masz na 3* to zakładaj.
    Mam tylko dwie obrony magiczne 2 plus, z czego jedna nabita na 4*, a drugą na 1*. Nabicie ap do gemów poziomu 2 wymaga tak dużo czasu, że w mojej ocenie są one bezwartościowe, jak ktoś gra dla robienia fabuły. Szybciej można ukończyć fabułę niż nabić gemy poziomu 2 nawet na 3*, co wiem z własnego doświadczenia. Takie gemy może posiadają osoby z dłuższym stażem w mfo niż ja (gram od marca 2016 r., więc niezbyt długo).

    Cytat Napisał systemofadown Zobacz post
    Bossy są raczej robione tak, by na sugerowanym poziomie i uzbrojeniu były pokonywalne na każdym buildzie (no chyba, że ktoś da wszystko w hp xD - wtedy gwarancji nie daję)
    To chyba nie dotyczy bossów z areny devos. Mając w bazie 128 ataku oraz 139 defa mag i 128 defa fizycznego nie miałem żadnych szans na zabicie jednookiego i to z użyciem setu +6, bo jego hity były niezależne od obron. Więc cały mój def, w który inwestowałem na nic się nie zdawał. Dopiero po resecie statów i zmniejszeniu defów do 93 oraz zwiększeniu ataku do 170 dałem sobie z nim rade.
    Na gustawa też musiałem zrobić reset i zwiększyć szczęście z 45 w bazie do 115, bo zbyt często trafiał, ale wtedy jeszcze chyba nie miałem eq +6, jeżeli dobrze pamiętam. Więc z takim eq, jakie obecnie posiadam może bym dał rade z nim bez resetu.

    Cytat Napisał Nattat Zobacz post
    Ja biłem bossy w zwykłym +0/+1.
    Akurat jednookiego, czy Zacka zabiłeś na hita, więc nie jest to wzorcowy przykład. W przypadku Sarina natomiast miałeś dużo szczęścia, bo nie użył paraliżującego gazu na 9, czy więcej tur, co była znacznym ułatwieniem walki.
    Ostatnio edytowane przez Vanitas ; 17-01-2017 o 03:22

  11. #26
    Użytkownik Avatar Clover
    Dołączył
    15-04-2011
    Postów
    4,032
    Cytat Napisał Błyskawiczka Zobacz post
    Mam tylko dwie obrony magiczne 2 plus, z czego jedna nabita na 4*, a drugą na 1*. Nabicie ap do gemów poziomu 2 wymaga tak dużo czasu, że w mojej ocenie są one bezwartościowe, jak ktoś gra dla robienia fabuły. Szybciej można ukończyć fabułę niż nabić gemy poziomu 2 nawet na 3*, co wiem z własnego doświadczenia. Takie gemy może posiadają osoby z dłuższym stażem w mfo niż ja (gram od marca 2016 r., więc niezbyt długo).

    To chyba nie dotyczy bossów z areny devos. Mając w bazie 128 ataku oraz 139 defa mag i 128 defa fizycznego nie miałem żadnych szans na zabicie jednookiego i to z użyciem setu +6, bo jego hity były niezależne od obron. Więc cały mój def, w który inwestowałem na nic się nie zdawał. Dopiero po resecie statów i zmniejszeniu defów do 93 oraz zwiększeniu ataku do 170 dałem sobie z nim rade.
    Na gustawa też musiałem zrobić reset i zwiększyć szczęście z 45 w bazie do 115, bo zbyt często trafiał, ale wtedy jeszcze chyba nie miałem eq +6, jeżeli dobrze pamiętam. Więc z takim eq, jakie obecnie posiadam może bym dał rade z nim bez resetu.
    Zgadzam się, gemy za długo się wbija, by brać je pod fabułę. Ale myślę, że tak jest tylko obecnie, w końcu gemy na 35, 45 poziom też się kiedyś dłuuuugo nabijało, teraz to się nie wydaje takie trudne.

    Jednooki ponoć jest na 66 lvl i eq +8, więc nie dziwne, że ciężki był.

    ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

    Wypowiedziałem się na temat grup potworów, czas może wypowiedzieć się o poszczególnych bossach.

    -Lewiatan
    -Anioł Nocy
    -Anioł Dnia

    Ich hity wnerwiały. Jednakże, miłe było, że mag Lewiatan był do wzięcia na lucka, do tego razem z Aniołem dnia mogły być zmuszone do walki fizycznej, gdy mana się skończyła. Wspomnienia z Eliar wróciły :')
    Nocy był najbardziej wnerwiający z tej trójki, bo akurat mam mały luck, więc korzystam z miecza, a z nabitym mieczem, siekał, jak głupi. Jednakże, dzięki niemu na stałe zacząłem korzystać z dwóch broni naprzemiennie, więc to chyba dobrze.

    -Kalvador

    Fajny, unikerowy boss, zmuszający wojów do użycia rękawic i posiadania pewnej ilości lucka. To lubię. Zwłaszcza, że kastecik był na niego idealną bronią.

    -Strażnik Świątyni
    -Odkupiciel Dusz

    Nie biłem na niskim levlu i nie bd, ale drenujące ataki, czy w przypadku pierwszego osłonki, fajne. Więcej nie mg się wypowiedzieć, niestety.

    -Strażnik Wyspy

    Kiedy go spotkałem, zapragnąłem zabić go na kilka hitów. Ot, takie wyzwanie dla samego siebie, był IDEALNYM materiałem na to (Szkoda, że arenkę każdy tak leje :/). Specjalny dobór eq, gemy, odpowiednia gwiazdka podwójnego drenażu(i milion prób, by walnęło w końcu te 1500 i kilka XD) i voila! Po nim. Fajnie się bawiłem, lejąc go. Na arence nie mam zamiaru tego powtarzać, jednakże, są to miłe wspomnienia.

    -(część bossów Areny Devos)

    Arena Devos. Cudo w CAŁEJ okazałości. Nie pokonałem jeszcze do końca, jednakże już wiem, że bd się dobrze bawił. Co chwila bossy wymagają od nas czegoś innego. Podoba mi się promowanie broni na 60 lvl (Fauna i muszun, można brać mieczyk rozpraszający, na Nehariego włócznię pośpiechu, a na Tellus i Gustawa Japier Rapiera bułkę potępienia). Do tego te wspomnienia, jak Barry mi napsuł krwi, ale lałem go po 100 razy dziennie, by na nim nabić tą włócznię, aż tu nagle, ku mojemu zdziwieniu, zabiłem go, tylko dlatego, że się uleczył, chociaż miał mnie na hita XD

    - Amaterasu
    - Necron

    Globale. Jak już ktoś wspomniał, globale powinny być bezatrowe. Nic tak nie wkurza, jak implozja za 5k, bo ogień na minus. Jednakowoż same w sobie te mini są świetne. No może poza faktem, że gdyby nie testowi, to nikt by nie wiedział, że trza wodę lać na Amaterasu -.- A TYM BARDZIEJ, że trzeba lać ją na początku, a potem jeszcze w środku walki... Ja raczej zostanę sb na Necronie, który jest zmienny, ale fajny...

    - Zielony Jaszczur

    Fajny mini, jeśli chodzi o hybrydowanie wiatru i ziemi. Kiedyś miałem pomysł, by tak z czarcią rózgą się pobawić, ale jakoś nigdy nie miałem weny, by spróbować.
    Jednakże boli, kiedy cały team ma odporność na ślepotę/magowie na furię, a i tak w większej części obrywamy tym gównem. Straszny pech w życiu nie sprzyja na tego mini.

    - Zmora

    Zmora to... prawdziwa zmora XD Tak samo, jak na jaszczura. Pech w rzyci i jej nie pokonasz. Jednakże, jeśli się człowiek zadefi, to moooże jakoś da radę.

    - Karmazyn

    Bity na 65tym, więc sorki, ale nie mam co się wypowiadać. Może tyle, że zarąbisty pomysł z obniżaniem maxhp. No i z podwójnym atakiem podstawowym.

    - Vivi

    Miałem nadzieję, że będzie bił ogniem, jak w oryginale... Jednakże całkiem fajny boss, na pewno mam zamiar go zabić przed Nordią.

    - Troll

    Ta... Raczej do zabicia, ale jak nabiję bułkę...

    - Gustaw Rapier

    Kocham tego bossa, nie mg się doczekać walk z nim. Wszystko w nim jest zarąbiste.

    - Tonberry

    Raz walczyłem. Potem stwierdziłem, że nabiję włócznię na kraby, no i... Jakoś tak... zapomniałem do niego wrócić. NO I OFC znowu nabiłem mieczyk.

    - Rendels

    ...
    Ja mam takie pytanie. KTO DO STU KRÓW WKŁADA DO MINI NA 40LVL KOSZMAR?! DO TEGO POTRÓJNE TURY PRZECIW STANDARDOWEMU 65 LEVLOWI?!
    Tak więc. Nienawidzę cię za ten koszmar. Jednakże sam mini zarąbisty XD

    AAAAA WŁAŚNIE! Jeszcze Sarin!
    Szczerze? Zawiodłem się na nim. Stawiałem na to, że będzie to jakiś defer z dużym speedem, spamujący różnymi typami zatruć, przez co walka z nim wymagałaby skupienia na defensywie, jednakże nie w znaczeniu, że ciągłe leczenia są wymagane, do tego dużo many, by nas nie zabił, jak przedmiotu nie moszna użyć.

    Do tego miałem nadzieję, że w małych upkach będą jeszcze bossy NPC :/
    Ostatnio edytowane przez Clover ; 17-01-2017 o 07:37

  12. #27
    Użytkownik Avatar Nattat
    Dołączył
    07-03-2016
    Postów
    1,051
    Cytat Napisał Błyskawiczka Zobacz post
    Akurat jednookiego, czy Zacka zabiłeś na hita, więc nie jest to wzorcowy przykład. W przypadku Sarina natomiast miałeś dużo szczęścia, bo nie użył paraliżującego gazu na 9, czy więcej tur, co była znacznym ułatwieniem walki.
    Z Zackiem nie chciałem się męczyć, a z Jednookim też był problem, żeby wziąć go na hita, ponieważ:
    a) Potrzebowałem odpowiedniej ilości szybkości, żebym miał dubla w odpowiedniej turze walki.
    b) Z moim atakiem był problem, ponieważ dość mały.
    c) Musiałem założyć odpowiednie gemy i nabić krytyczny cios na 3 gwiazdki.
    d) Mam mało lucka, a on to boss hiter lucker speeder wszystker i często jeden krytyczny cios chybiał.
    No dobra, pożyczyłem topór +6, bo nie dawałem rady, ale ćśś.

    Tak. O to mi chodziło. Jak tylko dał paraliż, to poddawałem walkę, żeby się bardziej nie wkur... zać. Bo tyle razy przegrywałem przez malutki błąd, więc postanowiłem, że tak zrobię.

  13. #28
    musaraj
    Konto usunięte
    Zazwyczaj bowiem to łapiący dostaje srebrną szkatułkę i przypadki kiedy trafiła ona do osoby wbijącej na sos nie są zbyt często. Dobrze byłoby zrobić jakąś statystkę, jak często łapiący dostaje srebrną szkatułkę, a jak często inne osoby z grupy.
    Nie masz statystyki, a twierdzisz, że coś się dzieje "zazwyczaj"? srsly?


    Temat się rozkręcil to pewnie wieczorem napiszę coś dłuższego..

  14. #29
    Vanitas
    Konto usunięte
    Cytat Napisał musaraj Zobacz post
    Nie masz statystyki, a twierdzisz, że coś się dzieje "zazwyczaj"? srsly?.
    Na podstawie wyrywkowej analizy raportów do takich wniosków doszedłem.

    Cytat Napisał matissimos Zobacz post
    Jednooki ponoć jest na 66 lvl i eq +8, więc nie dziwne, że ciężki był. /
    Jak się podniosło atak do 170, a do czarciej zbroi się włożyło 9 gemów ataku, to był bardzo prosty, bo po 1-2 celnych ciosach musiał się leczyć. Więc dostępne środki lecznicze mu się kończyły znacznie szybciej niż mnie.

    Cytat Napisał Nattat Zobacz post
    b) Z moim atakiem był problem, ponieważ dość mały.
    Dlatego do robienia fabuły najlepiej mieć duży atak i speed. Na magu mam takie staty i większość bossów daję radę pokonać na niższym poziomie od zalecanego i to przy niezbyt dużej liczbie prób.
    Ostatnio edytowane przez Vanitas ; 17-01-2017 o 22:24

  15. #30
    Użytkownik Avatar SystemOfADown
    Dołączył
    24-12-2011
    Postów
    3,145
    Cytat Napisał Błyskawiczka Zobacz post
    To chyba nie dotyczy bossów z areny devos. Mając w bazie 128 ataku oraz 139 defa mag i 128 defa fizycznego nie miałem żadnych szans na zabicie jednookiego i to z użyciem setu +6, bo jego hity były niezależne od obron. Więc cały mój def, w który inwestowałem na nic się nie zdawał. Dopiero po resecie statów i zmniejszeniu defów do 93 oraz zwiększeniu ataku do 170 dałem sobie z nim rade.
    Na gustawa też musiałem zrobić reset i zwiększyć szczęście z 45 w bazie do 115, bo zbyt często trafiał, ale wtedy jeszcze chyba nie miałem eq +6, jeżeli dobrze pamiętam. Więc z takim eq, jakie obecnie posiadam może bym dał rade z nim bez resetu.
    Dotyczy. Sugerowany poziom na berserkera to 66 oraz eq unikatowe +7.
    A to, że obrona się nie liczyła, to był bug.

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •